Strona główna • Mistrzostwa Świata

MŚ w Lotach - pierwsze refleksje po konkursie

Mistrzostwa Świata w Lotach - konkurs indywidualny mamy już za sobą. Po raz pierwszy od wielu lat rozegrano wszystkie cztery serie. Jest to ważne, bo na pewno tytuł mistrza świata nie został nadany przypadkowo. Cztery dobre, dalekie loty gwarantowały sukces, jakikolwiek błąd na progu - eliminował z gry.

Tym rygorom sprostał Norweg Roar Ljoekelsoey. Jego 4 próby długości 191.5m, 221.5m, 222m, 210.5m dały łaczna notę 832.1 punktu. Skład pierwszej dziesiątki najlepszych lotników świata dobitnie świadczy o druzgocacej dominacji skandynawskiej, a w szczególności - norweskiej. Miejsce 1., 5., 6., 9. należało do podopiecznych trenera Miki Kojonkoskiego.

Tommi Nikunen, szkoleniowiec Finów, może uznać te mistrzostwa za udane. Jego zawodnicy zajęli kolejno miejsca 2., 3., 7., 8. po dzisiejszych seriach konkursowych. Trochę zawiedziony moze być Wolfgang Steiert, ale mimo wszystko i on wprowadził dwóch swoich skoczków do pierwszej dziesiątki najlepszych lotników.

Patrzac z tej perspektywy, 11. pozycja Adama Małysza, który w tym sezonie przechodzi lekki kryzys formy, jest naprawde dobrym wynikiem, najlepszym, jaki do tej pory uzyskał w startach w mistrzostwach świata w lotach.

Tuż za nim uplasował się Słoweniec - Robert Kranjec. Przed konkursem w Planicy daleko mu było do światowej czołówki. Jednak, jak trafnie przewidział Jernej Damjan w wywiadzie dla Skijumping.pl, Robert Kranjec, znany jest z tego, że latać potrafi, a skacząc wczoraj i dziś na Velikance, osiągnął bardzo dobry wynik.

O klęsce mogą mówić ubiegłoroczni liderzy PŚ - Austriacy. Ich najlepszy zawodnik - Thomas Morgernstern był dopiero trzynasty, a kolejni członkowie austriackiego teamu zajmowali odległe, jak na ich oczekiwania, lokaty (15, 16, 19). Hannu Lepistoe będzie miał o czym myśleć przed jutrzejszym konkursem, bo trudno walczyć o zwycięstwo, jeśli zawodnicy nie zmobilizują się i nadal będą skakać jak w konkursie indywidualnym.

28. miejsce Mateusza Rutkowskiego na pewno cieszy fanów narciarstwa w Polsce. Już sam fakt, że polski zawodnik, bez doświadczenia na skoczniach mamucich, potrafił zakwalifikować się do pierwszej trzydziestki najlepszych lotników świata, na pewno jest powodem do olbrzymiej satysfakcji. Wszak na miejscu Mateusza chciałyby się znaleźć takie sławy narciarstwa jak Martin Schmitt czy Primoz Peterka.

Po zakończonym konkursie powiedzieli:

Adam Małysz:

Wczoraj było dużo lepiej, dzisiaj pierwsze dwa skoki oddałem za bardzo do przodu, później za bardzo w miejscu. Także widać, że jest jeszcze coś do roboty. Mogę być zadowolony z wczorajszego dnia, z dzisiejszego nie.

Roar Ljoekelsoey:

To największy dzień w mojej karierze, jestem teraz mistrzem i nikt mi tego nie może odebrać.

Georg Spaeth:

Chwilowo jestem bardzo rozczarowany, chociaż czwarte miejsce nie jest złe. Nie wiem, jakie miałem warunki, ale mój pierwszy skok nie był dobry, zepsułem go. To była moja wina.

Kolejne wypowiedzi wkrótce...