Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Niko Kytoesaho – młodość w fińskich skokach

Niko Kytösaho to 16-letni mistrz Finlandii, który złoty medal wywalczył na skoczni normalnej. W konkursie rozegranym 30 stycznia w Lahti wyprzedził Janne Ahonena oraz Andreasa Alamommo. W poniższym materiale przybliżamy sylwetkę młodego skoczka.


Fin w zawodach organizowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) zadebiutował w lipcu 2013 roku podczas zmagań w ramach FIS Youth Cup na skoczni K-70 w Hinterzarten. Następnie za sprawą startów w konkursach FIS Cup, a także 1. i 2. miejsca w przeprowadzonym w Austrii Olimpijskim festiwalu młodzieży Europy trafił do Letniego Pucharu Kontynentalnego. Miało to miejsce w 2015 roku w norweskiej Renie, gdzie w drugim konkursie zdobył pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej cyklu.

W tegorocznych mistrzostwach Finlandii Niko Kytösaho zwyciężył głównie dzięki najdłuższemu skokowi w 1. serii na odległość 96,5 metra. Jak przyznał: - Nie spodziewałem się wygranej, ale uważałem, że jeśli wszystko poszłoby dobrze, podium mogłoby być w moim zasięgu.

Niko Kytösaho jest synem byłego skoczka narciarskiego, a obecnie trenera – Pasiego Kytösaho. To między innymi za jego namowami zwrócił się w kierunku skoków narciarskich. – Skokami zainteresowałem się w wieku czterech lat. Przyglądając się pracy taty, który szkolił skoczków, zapragnąłem robić to co oni. Teraz jest również moim trenerem, choć obowiązkami dzieli się z moim wujkiem, Pekką.

W ubiegłym roku Fin odwiedził Skigymnasium w austriackim Stams. Co sądzi o tym miejscu? – Szkoła w Stams wywarła na mnie ogromne wrażenie. Chciałbym się w niej uczyć, jednak problem stanowiłby język. Niemieckiego uczyłem się tylko przez dwa lata, więc nie byłbym w stanie zrozumieć zagadnień tłumaczonych podczas lekcji. Trzeba chyba pomyśleć o zainwestowaniu w kurs doszkalający.

Szesnastolatek obecnie czas dzieli między szkołę, treningi oraz wyjazdy na zawody. Skoki narciarskie są jego pasją, dla której jest gotowy wiele poświęcić. Stara się być sumiennym oraz cieszyć tym, co robi. Interesuje go również parkour, a więc pokonywanie przeszkód stojących na drodze w jak najbezpieczniejszy, najprostszy i najszybszy sposób. Jednak to skokom zamierza się poświęcić w stu procentach po ukończeniu szkoły. Jako wzór do naśladowania wymienia Janne Ahonena. Jego ulubione skocznie znajdują się w Ruce oraz Lahti. Najdalej w karierze poszybował na odległość 150 metrów. Unika czytania gazet, w których zamieszczane są negatywne artykuły na temat fińskich skoków narciarskich, bo wie, że każdy problem prędzej czy później uda się rozwiązać. Koncentruje się zatem na swojej pracy, a jakąkolwiek presję otoczenia eliminuje.

- Marzę, by znaleźć się w drużynie podczas konkursów Pucharu Świata w Lahti. Mam jednak świadomość, że mój obecny poziom jest odpowiedni na Puchar Kontynentalny. Startując w zawodach rangi Pucharu Świata, trzeba być jak najlepszym, a moje możliwości pozwoliłyby mi osiągnąć wynik w przedziale od 30. do 60. miejsca – ocenił Niko Kytösaho zapytany, czy spodziewa się debiutu tej zimy. – Głównym celem na ten sezon pozostają więc Mistrzostwa Świata Juniorów.