Strona główna • Puchar Świata

Najlepsi zawodnicy niedzielnych lotów w Vikersund zabierają głos

Niedzielne loty na Vikersundbakken zakończyły się zwycięstwem Petera Prevca. Była to jedenasta wygrana Słoweńca w tym sezonie. Wyprzedził on między innymi reprezentanta gospodarzy – Andreasa Stjernena – o niecałe dziesięć punktów. Obaj liczą na ponowną wzajemną rywalizację podczas ostatniego weekendu w Planicy, a Słoweniec dodatkowo wierzy, że padnie tam nowy rekord w długości skoku.


Trzeci Andreas Stjernen przed konkursem nie spodziewał się tak dobrego wyniku. Jego zdaniem: - To był po prostu perfekcyjny dzień. Vikersundbakken to moja ulubiona skocznia, a latanie tutaj jest niesamowitym uczuciem.

Norweg nie wątpił, że Peter Prevc, który lądował z podparciem, zwycięży w zawodach. - Skoczył naprawdę daleko, dlatego zgadywałem, że mimo problemów to jednak on wygra.

Czy według Andreasa Stjernena istnieje szansa na jeszcze dalsze loty, a tym samym poprawienie obecnego nieoficjalnego rekordu świata (251,5 metra)? - Tak. Myślę, że przy tych warunkach byłoby to możliwe. Ale i dzisiejsza rywalizacja okazała się fantastyczna dla większości skoczków.

- Jak dla mnie, to był wspaniały weekend. Zespół norweski również może czuć satysfakcję. Trzy konkursy zakończyły się zwycięstwami Słoweńców, ale mimo to jesteśmy szczęśliwi – stwierdził zdobywca 3. miejsca zapytany o nastroje w norweskiej drużynie. Dodał również, że liczy na rewanż w Planicy.

Peter Prevc, który w niedzielę wyrównał osiągnięcie Martina Schmitta (1999/2000) i Adama Małysza (2000/2001) pod względem liczby wygranych w sezonie, przyznał: - To był po raz kolejny wspaniały dzień dla Słowenii, dla mnie, a także dobry dzień na loty, bo zanotowano wiele odległości powyżej 230 metrów. Moje próby są częścią tych wyników. Po prostu idealny weekend.

W trakcie drugiej serii Słoweniec zaliczył podpórkę przy lądowaniu. Co mogło na to wpłynąć? - Starałem się skoczyć jak najdalej, ale przy tej prędkości w powietrzu zacząłem lądować zbyt późno. Próbowałem utrzymać obie narty razem, ale skończyło się źle. Nie sądzę, aby było to coś groźnego – dodał. – Podobne sytuacje zdarzały mi się również na mniejszych obiektach. Jutro wszystko powinno być w porządku – ocenił.

Czy kiedy wylądował, wciąż liczył na wygraną? - Byłem sceptyczny, jeśli chodzi o wynik końcowy, bo straciłem wiele punktów na ocenie za styl. Jednak okazało się, że jestem numerem jeden. - I to była druga wygrana Petera Prevca na przestrzeni norweskiego weekendu. Na wyzwanie rzucone przez Andreasa Stjernena odpowiedział: - Wywalczyliśmy tutaj trzy słoweńskie zwycięstwa. Mam nadzieję, że to samo nie wydarzy się w Planicy w wykonaniu Norwegów - zakończył ze śmiechem Peter.

Bardzo szczęśliwy był dziś także Stefan Kraft.

- To były niesamowite zawody, to właśnie dla takich konkursów zostaje się skoczkiem narciarskim i trenuje przez cały rok. Wszystko dla mnie było dziś idealne, a na dodatek pobiłem rekord Austrii w długości skoku. Cały ten norweski tour był bardzo udany dla naszej ekipy. Bardzo lubię Lahti i czekam na te zawody z niecierpliwością. Również skocznia w Kuopio odpowiada mi i mam nadzieję, że uda mi się uplasować tam w czołowej "5" albo nawet "3".

Korespondencja z Vikersund, Tadeusz Mieczyński