Strona główna • Puchar Świata

Pokonkursowe wypowiedzi Andrzeja Stękały i Klemensa Murańki

Andrzej Stękała mógł być dziś zadowolony z kolejnych punktów Pucharu Świata. 20-letni reprezentant Polski uplasował się dziś na 21. lokacie. Jedną pozycję niże sklasyfikowany został Klemens Murańka.


- Skoki były na plus, trochę jednak zabrakło w nich takiego dobrego timingu. Sam wynik jest dobry, ale zawsze mogło być jeszcze lepiej - mówił po zawodach Andrzej Stękała.

- Jestem tu już drugi raz i ta skocznia nie do końca mi się podoba. Myślałem, że po modernizacji będzie nieco lepsza. Cieszyłem się z tego swojego finałowego skoku, ale to także to nie był taki super super skok, na pewno jednak jeden z lepszych - dodaje 20-latek.

- Jestem bardzo zadowolony, że jutro będę miał szansę na występ w konkursie drużynowym. Szczerze mówiąc to nie myślałem nawet o tym, że jutro jest drużynówka i że muszę skoczyć dobrze żeby się dostać do składu - przyznał polski skoczek.

Ze swoich prób zadowolony był Klemens Murańka. - Ten ostatni skok nie do końca był taki, jak chciałem - trochę nogi mi wjechały, nie nakręciło tak fajnie, jak w pierwszym skoki. Skoki były pozytywne, jestem ogólnie zadowolony, ale wiem, że stać mnie na więcej.

- Cieszę się z powrotu do Pucharu Świata, fajnie się tu skacze - jest z kim rywalizować. Nie mówię, że w Pucharze Kontynentalnym poziom jest gorszy, ale dobrze jest startować z zawodnikami najwyżej klasy i dążyć do nich. - dodał Polak.

Zakopiańczyk przyznał, że lubi obiekt w Lahti. - Skocznia jest jak najbardziej fajna, lubię to miejsce. Miasto może nie jest zbyt piękne, ale skocznia jest w porządku - podobają mi się takie obiekty z krótkim przejściem i dobrze się na takich skoczniach czuję.

Murańka wystąpi w jutrzejszym konkursie drużynowym, co jest dla niego powodem do radości i kredytem zaufania ze strony trenerów. - Jestem zadowolony i podbudowany tym, że będę jutro skakał w konkursie drużynowym. Trener dodał mi wiary, podobnie jak te dzisiejsze skoki, a jutro będziemy walczyć.

Korespondencja z Lahti, Paweł Guzik & Tadeusz Mieczyński