Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Jesteśmy do tego już przyzwyczajeni"

Odwołana seria próbna, kilkukrotne przekładanie rozpoczęcia konkursu i w końcu jego definitywne anulowanie to dla zawodników niezbyt komfortowa sytuacja. O długim oczekiwaniu na kolejne decyzje jury, odwołanym konkursie i pomyśle przeniesienia niedzielnej rywalizacji na skocznię normalną rozmawialiśmy z Kamilem Stochem.


- Ja byłem trzy razy na rozgrzewce, ale niestety nie udało się skoczyć. Do tego jesteśmy już przyzwyczajeni, może nie tylko w tym sezonie, ale ja podczas swojej kariery już często takie sytuacje przeżyłem. - mówił po odwołanych zawodach Stoch.

- To jest normalna sytuacja. Ja mam być gotowy na rozpoczęcie zawodów. Nie wiem wcześniej czy konkurs zostanie odwołany lub seria przesunięta. Dzisiaj miałem jechać w drugiej grupie, więc musiałem być wcześnie przygotowany do startu, żeby wyjść na górę. Na szczęście organizatorzy wcześniej dali znać, zanim wyjechaliśmy na rozbieg i nie musieliśmy tam czekać. - dodał Kamil.

Dwukrotny Mistrz Olimpijski przyznał, że chciał dziś poskakać, jednak warunki w jakach mogłaby przebiegać rywalizacja nie dawały szans na równy konkurs. - Z jednej strony miałem ochotę poskakać, ale z drugiej strony - przy takich warunkach jakie dzisiaj byłyby podczas konkursu - to może lepiej, że zawody zostały odwołane.

Zapytany o pomysł polegający na przeniesieniu niedzielnego konkursu na normalny obiekt, Kamil Stoch przychylnie odniósł się do tej nieoficjalnej propozycji. - Moglibyśmy przetestować tą skocznie, bo podobno profil został zmieniony i warto byłoby oddać kilka skoków na niej i zobaczyć jaka ona jest.

Korespondencja z Lahti, Tadeusz Mieczyński