Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi Dawida Kubackiego i Piotra Żyły po kwalifikacjach

Wysoka temperatura towarzyszyła piątkowym kwalifikacjom do konkursu indywidualnego w kazachskich Ałmatach. Mimo że wszyscy nasi skoczkowie poradzili sobie z tym utrudnieniem i w zawodach zobaczymy komplet Polaków, nie każdy z nich oddał satysfakcjonujące skoki. Mowa o Dawidzie Kubackim i Piotrze Żyle, którzy uplasowali się kolejno na 30. i 33. miejscu.


Dawid Kubacki przyznał otwarcie, że nie jest całkiem zadowolony ze swoich piątkowych występów. - Próbowałem troszeczkę poprawić technikę, niestety wyszło to bardzo późno na progu. Przez to nie dało się tutaj dalej odlecieć z tego skoku – powiedział po zakończeniu kwalifikacji. - Ale myślę, że jutro będę się lepiej czuł po tych wszystkich podróżach, noga będzie lepiej pracowała i ten "timing" też będzie trochę lepszy, więc ja się tym nie załamuję.

W obu treningach nowotarżanin poradził sobie nie najgorzej (25. i 20. lokata), ale tamte próby również nie wprawiły go w euforię. - Skoki treningowe były może trochę lepsze od tego kwalifikacyjnego, ale tutaj dąży się do tego, żeby jeszcze poprawiać. Teraz próbowałem to poprawić, no ale niestety nie wyszło. Błędy się nieraz też zdarzają.

Po cyklu startów w Norwegii i Finlandii, zawodnicy przenieśli się do Azji. Czy zmiana strefy czasowej daje się polskiemu skoczkowi we znaki? - Troszkę tak. Jednak tej podróży było dosyć sporo, do tego dochodzi jeszcze ta zmiana czasu… Trochę też mamy tutaj jedzenie takie sobie no i to wszystko się na siebie nakłada - ocenił. - Ale myślę, że jak się na jutro tak całkiem fajnie wyśpię, to będzie okej.

Gornyj Gigant po raz pierwszy gości skoczków rywalizujących w Pucharze Świata. Zapytaliśmy Dawida Kubackiego jak podoba mu się w Ałmatach i co sądzi o tworzonej przez Kazachów atmosferze: - Na pewno jest to coś zupełnie innego niż u nas w Europie, wrażenie jest całkiem inne – stwierdził Polak. - Na pewno ten kompleks skoczni jest dla mnie szokiem, bo jest naprawdę bardzo odstawiony i niczego chyba tutaj nie brakuje do trenowania, więc myślę, że jeszcze Puchary Świata będą tutaj rozgrywane.

Wysoka temperatura panująca w Ałmatach nie ułatwia pracy organizatorom odpowiedzialnym za utrzymanie torów najazdowych w stanie umożliwiającym płynny przebieg zawodów. Czy stanowiła problem także dla skoczków? - Skacze się normalnie – ocenił Dawid Kubacki. - Najważniejsze jest to, żeby tory wytrzymywały i śnieg na spadzie. Teraz zaczynało to już troszeczkę płynąć, ale przy takiej temperaturze to ciężko się dziwić.

Jak swoje piątkowe skoki ocenił Piotr Żyła, będący ostatnim z Polaków, który uzyskał kwalifikację do konkursu indywidualnego? - Pierwszy był taki fajny, taki normalny można powiedzieć. A te dwa kolejne, to jeden gorszy od drugiego. W kwalifikacyjnym zostałem z tyłu, jeszcze mi siadło no i spadło wszystko. Dobrze, że jeszcze coś tam uleciało, bo tak to by biednie było – przyznał. Jednak wiślanin nie załamuje się i z optymizmem wyczekuje sobotniego konkursu: - Jutro zawody, na spokojnie trzeba się dobrze przespać i walczymy.

Podobnie jak Dawid Kubacki, tak i Piotr Żyła pozytywnie ocenia kompleks w Ałmatach: - Naprawdę, skocznie tu są nowoczesne - potwierdził. - A jeżeli chodzi o całą otoczkę, to jest trochę jak w Rosji, jeśli chodzi o samo miasto. Takie dzikie trochę, inaczej niż u nas.

Korespondencja z Ałmaty, Tadeusz Mieczyński