Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Andrzej Stękała: "Jestem nastawiony bojowo na Wisłę"

Pomimo poprawy lokaty w stosunku do konkursu sobotniego Andrzej Stękała nie był zadowolony ze swojej postawy w drugim konkursie w kazachskich Ałmatach. Zawodnik zadeklarował jednak, że mimo zmęczenia sezonem cieszy się już na rywalizację w kolejny weekend w Polsce.


28. lokata w niedzielnych zawodach nie było wynikiem satysfakcjonującym dla Stękały, który podobnie jak reprezentacyjni koledzy nie może zaliczyć minionego weekendu do udanych.

- Nie tylko u mnie jest niedosyt, bo na pewno też u Dawida, który siedzi teraz w pokoju i coś tam dokucza… Na pewno liczyliśmy na lepsze lokaty, nie tylko my, ale cała nasza reprezentacja, no ale jest jak jest.

20-latek wyjaśnił, co poszło nie tak w drugim skoku, który był osiem metrów któtszy od pierwszej próby.

- Trochę poruszało mnie w torach. Nie mogłem dojechać tak stabilnie jak myślałem, że sobie dojadę i trochę to poleciało mi do przodu.

Skoczek nie zrzuca jednak winy na warunki czy jakość przygotowania skoczni, ale obwinia za skok wyłącznie siebie.

- Te tory nie były może jakieś super, ale nie były też złe, to był tylko mój błąd.

Ogólna ocena weekendu okiem Stękały nie należała do najwyższych.

- Było przeciętnie. Oczekiwania były większe, na pewno liczyło się na więcej punktów, ale zdobyłem tyle ile zdobyłem i jedziemy dalej.

Poproszony o komentarz odnośnie zapewnienia sobie przez Petera Prevca Kryształowej Kuli już w Kazachstanie, zawodnik odpowiedział z dużym humorem.

- Trochę mi szkoda, że zdobył już tę Kryształową Kulę, bo chciałem go jeszcze gonić, ale już za dużo miał nade mną przewagi!

Andrzej Stękała cieszy się już na kolejny weekend pucharowej rywalizacji w Polsce.

- Fajnie, że będziemy mieć znowu weekend w Polsce. Na pewno będziemy chcieli się tam pokazać z jak najlepszej strony. Jestem nastawiony bojowo na Wisłę jak na każdy konkurs.

Młody zawodnik jest w tym sezonie debiutantem w Pucharze Świata, dlatego tym bardziej we znaki mogą mu się dawać ciągłe podróże i starty w konkursach.

- Czy jestem zmęczony? Może troszeczkę. Najgorsze jest dotarcie z punktu A do punktu B. Trochę to jest męczące, ale fajnie, że dostaję te szanse na kolejne konkursy i mogę startować w Pucharze Świata. Po to w końcu trenowałem, żeby skakać w Pucharze Świata. Może lekkie znużenie jest, ale byleby dotrwać do końca i jeszcze lepiej rozpocząć następny sezon.