Strona główna • Puchar Świata

Maciej Maciusiak: "Nadgonić czołówkę będzie bardzo ciężko"

Przez dwa dni rywalizacji w kazachskich Ałmatach polska reprezentacja zdobyła zaledwie 10 punktów. Dawid Kubacki wywalczył siedem "oczek", natomiast Andrzej Stękała trzy. Czy w naszym sztabie szkoleniowym pojawił się duży zawód taką postawą zawodników?


- Spodziewaliśmy się troszkę więcej po chłopakach, ale wyszło jak wyszło. Za nami ciężki weekend, ale każdego zawodnika trzeba rozpatrywać inaczej. Każdy miał trochę inne problemy, skocznia trochę inna od wszystkich i stąd taka, a nie inna sytuacja - ocenia Maciej Maciusiak, który kierował polską ekipą podczas azjatyckich konkursów.

Jak szkoleniowiec skomentuje występy poszczególnych swoich podopiecznych? - Dawid miał tu wielkie problemy z timingiem od pierwszego skoku treningowego. Zebrał się na zawody i swoje najlepsze skoki oddał w pierwszych seriach konkursowych. Andrzej? To nie były dla niego warunki. Gdy wieje mocno z tyłu, on nie potrafi odlecieć. Gdy zrobiło się troszkę lepiej na buli, Andrzej od razu odleciał. Ogółem start dla niego udany, biorąc pod uwagę cały Puchar Świata. Szkoda trochę Maćka, bo myślę, że radził sobie najlepiej na tej skoczni. Zepsuł jeden skok, akurat dzisiejszy w pierwszej serii konkursowej. Odbił się za późno, na buli był zbyt pasywny, przez co zabrakło szybkości w drugiej fazie. Kuba Wolny ma taką technikę, że nad bulą za szybko go prostowało, czego efektem były braki prędkości w finałowej fazie lotu, a na tej skoczni jest to bardzo potrzebne.

W Ałmatach wystartowali także dwaj członkowie kadry A. Mowa o Janie Ziobrze i Piotrze Żyle. Jak trener kadry B oceni występ tych skoczków? - Piotrek skoczył jeden dobry skok przez cały weekend, a to za mało, aby zdobywać punkty. Jaśkowi dała się we znaki podróż. Przyleciał tutaj prosto ze Stanów Zjednoczonych i czym dłużej tutaj jest, to widać, że się męczy i potrzebuje odpoczynku.

Przez cały weekend Polacy byli tłem dla światowej czołówki. Czy ta różnica jest jeszcze do nadrobienia? - Zostały trzy weekendy, więc na nadganianie nie zostało nam dużo czasu. Można powiedzieć, że gonimy tę czołówkę od samego początku sezonu. Jedne konkursy wychodzą zdecydowanie lepiej od drugich. Nadgonić czołówkę będzie bardzo ciężko. Podkreślam od początku, że czołowa "10" Pucharu Świata skacze w każdych warunkach i na każdej skoczni bardzo dobrze. Naszym zawodnikom muszą wyjść bardzo dobre skoki, muszą mieć szczęście do warunków i wtedy pokazują, że stać ich na walkę o dziesiątkę, ale o miejsca na podium jeszcze nie.

Czy kadra B szykuje coś specjalnego na domowe zawody w Wiśle Malince? - Nic szczególnego nie szykujemy. Wyruszamy stąd dziś w nocy, jutro z Warszawy do domów, a więc półtora dnia jesteśmy w podróży. Odpoczynek i z fajnym nastawieniem przyjedziemy do Wisły.

Korespondencja z Ałmaty, Tadeusz Mieczyński.