Strona główna • Puchar Świata

Jan Ziobro: "To mój najgorszy sezon w Pucharze Świata"

Na 17. miejscu kwalifikacje do piątkowego konkursu Pucharu Świata w Wiśle zakończył Jan Ziobro (118 m). Jak podkreśla, swoje skoki będzie się starał poprawiać aż do ostatnich pucharowych zawodów.


- Mój skok w kwalifikacjach nie był może rewelacyjny, ale nie ma też co na niego narzekać - nie był zły – ocenia skoczek - Więcej będę wiedział, kiedy go obejrzę i przeanalizuję z trenerem. Ale myślę, że mogę się z niego cieszyć.

Jak podkreśla, obecnie najwięcej pracuje nad poprawą pozycji dojazdowej. - Już jest lepsza, wraca mi czucie, ale żeby całkiem wróciło, muszę dużo trenować także poza skocznią – dodaje.

Podczas serii kwalifikacyjnej, upadek po skoku na odległość 117 metrów zaliczył Włoch Alex Insam. Zawodnik został zabrany ze skoczni na noszach przez służbę medyczną. - Skocznia w Wiśle jest specyficzna – zauważa Ziobro - Chyba na żadnym z pucharowych obiektów, nie ma tak ostrego przeciwstoku. I dlatego zawodnicy z innych krajów, którzy tam na co dzień, tak jak my, nie trenują, nie są na coś takiego przygotowani. Czasem zdarza się więc, że wskutek rozluźnienia po skoku, przytrafi się taki wypadek. Kiedyś podobny miał także Kamil Stoch. Jest stromo i trzeba uważać.

Zapytany o to, jakie cele stawia sobie pod koniec sezonu, odpowiedział: - Sezon jaki jest każdy widzi. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to mój najgorszy sezon w PŚ. W sporcie raz jest lepiej, raz gorzej, a skoki nie są taką dyscypliną, jak biegi narciarskie. To, że się dużo przed sezonem trenuje, nie oznacza od razu, że się będzie dobrze w nim skakało – zauważa - Nie będę się wypowiadać za kolegów, więc tylko od siebie powiem, że chcę po prostu dobrze skakać. Chociaż przyznaję - wiem, że jest już właściwie po sezonie...

W piątkowych zawodach skupiał się będzie po prostu na dwóch dobrych skokach. - Miejsce jest mniej ważne. W skokach jest różnie, ale jeśli skacze się dobrze, to przeważnie nie trzeba się martwić – kończy.

Korespondencja z Wisły, Katarzyna Skoczek