Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Peter Prevc: "Nic się nie zmieniło"

Srebrny medalista Mistrzostw Świata, Igrzysk Olimpijskich, a także Mistrzostw Świata Juniorów, drugi i trzeci w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wydawało się, że Peter Prevc jest skazany na miejsce tuż za plecami zwycięzcy. Jednak w tym sezonie, Słoweniec przełamał złą passę: wygrał Turniej Czterech Skoczni, został mistrzem świata w lotach, a także zdobywcą Kryształowej Kuli. Oprócz tego, triumfował w trzynastu konkursach, wyrównując rekord Gregora Schlierenzauera.


FIS: Od dwóch tygodni jesteś zwycięzcą Pucharu Świata. Jak się z tym czujesz?

Peter Prevc: Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Jest tak samo, jak przez całą zimę. Zwiększyło się tylko zainteresowanie mediów.

Czego było tej zimy więcej: wywiadów czy konkursów?

Odbyło się około 30 konkursów indywidualnych, więc myślę, że więcej było wywiadów. Zająłem się nimi dopiero ostatnio, ponieważ wcześniej nie miałem na to czasu.

Przez ostatnie miesiące wiele osiągnąłeś. Czy czujesz się już zmęczony?

Będę miał na to sporo czasu, kiedy odejdę na emeryturę (śmiech). Do tego momentu będę starał się być coraz lepszym.

Wciąż wydajesz się być bardzo zmotywowany na kolejne konkursy.

Oczywiście, muszę być zmotywowany. Konkursy Pucharu Świata to najwyższy poziom rywalizacji. Nie ma większej motywacji od walki o czołowe lokaty w zawodach tej rangi.

Czy to, że jesteś tak blisko rekordowej liczby punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jest dodatkową motywacją?

Nigdy nie interesowałem się punktami. One przychodzą z dobrymi skokami. W przeszłości może myślałem o nich zbyt wiele, a także o wynikach, czy wietrze. To nigdy nie było dla mnie dobre. Teraz wiem, że przede wszystkim muszę skupić się na moich skokach.

Czy ustanowienie rekordu nie byłoby wisienką na torcie po tak udanym sezonie?

Byłoby czymś miłym, zwłaszcza dla statystyk, ale głównie leży to w interesie mediów. Jeśli sportowiec zdobędzie srebro, mówią, że to powinno być złoto. Kiedy wygrywasz Puchar Świata, musisz pobić także rekord. Staram się pozostać zrelaksowany. Na końcu zobaczymy, ile zdobędę punktów.

Już nie możesz doczekać się Planicy? Atmosfera będzie pewnie jeszcze bardziej niesamowita niż zazwyczaj.

Atmosfera zawsze jest świetna. W tym roku bilety zostały wyprzedane bardzo wcześnie. Na pewno będzie interesująco (śmiech).

W Planicy otrzymasz także Kryształową Kulę.

Tak, to zaszczyt. Będzie wspaniale, kiedy 35 000 kibiców zaśpiewa hymn narodowy.

Czy był jakiś jeden konkurs w tym sezonie, który miał decydujący wpływ na twoją dobrą passę?

Było kilka takich konkursów. Zajęcie drugiego miejsca w Klingenthal było doskonałym wejściem w sezon, ale dobre było także to, że tuż po tym, zająłem 11. miejsce w Lillehammer. Zdałem sobie sprawę, jak szybko mogę się z tym pożegnać, a także, iż cały czas muszę być w pełni skoncentrowany.

Bycie ciągle skoncentrowanym w tak długim okresie czasu musi być wyczerpujące. Jak bardzo nie możesz doczekać się odpoczynku po sezonie?

Oczywiście, to było wyczerpujące. Jednak jeśli zbyt wiele o tym myślisz, to staje się jeszcze trudniejsze. Tydzień po rywalizacji w Planicy udam się na wakacje i myślę, że moja głowa będzie mi za to wdzięczna.

Myślisz już o następnym sezonie, na który zaplanowano Mistrzostwa Świata?

Niekoniecznie. Oczywiście naszła mnie taka myśl, kiedy byliśmy w Lahti, ale zawsze staram się skupić tylko na następnych konkursach.

Jaki jest twój cel na ostatnie weekendy Pucharu Świata?

Chciałbym pozostać w dobrej formie i skakać na wysokim poziomie. W Planicy chcę zaprezentować naprawdę niesamowite loty, jestem tego winien kibicom.