Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

150 metrów na Wielkiej Krokwi?

Wczoraj informowaliśmy o zabezpieczeniu przez Ministerstwo Sportu środków na modernizację Wielkiej Krokwi w kwocie 6 mln. zł. W rozmowie z Radiem Kraków prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner, opowiedział o szczegółach renowacji obiektu. Jak się okazuje zakopiańska skocznia może dołączyć do największych obiektów określanych zgodnie z nomenklaturą FIS dużymi.


- Już oddaliśmy skocznię. Teraz jest usuwany śnieg, żeby dokonać ekspertyz. Trzeba zbadać stan odeskowania, podłoża pod igelitem, rozbieg też trzeba zbadać i zobaczyć jakie prace trzeba zaplanować, żeby ten profil wykonać. Cała tajemnica to jest ten profil. To spowoduje, że skocznia zmieni parametry z K-120 na K-125. Będzie można tam skakać 150 metrów - wyjaśnia sternik narciarskiej centrali.

Na remoncie obiektu skorzystają tez kibice, dla których oglądanie zawodów będzie bardziej komfortowe:

- Będzie też lepsza widoczność z bocznych trybun. Obniżenie buli spowoduje, że poprawi się widoczność na lecącego skoczka - tłumaczy Tajner.

Odnowiona skocznia ma zostać oddana do użytku przed rozpoczęciem sezonu 2016/17:

- Decyzje zapadły w ministerstwie sportu i w COS. Niedawno odbyło się w Zakopanem spotkanie, na którym założenia do projektu przebudowy zostały uzgodnione. Był przedstawiciel firmy od torów lodowych. To się konkretyzuje. Trzeba tylko zdążyć z procedurami, żeby ostatecznie w listopadzie ta skocznia była w całości zmodernizowana i przygotowana do kolejnego 20-letniego okresu użytkowania. Myślę, że po takiej modernizacji przez dłuższy czas ze skocznią nie będzie trzeba nic robić - zapewnia prezes PZN-u.

Co z kompleksem Średniej Krokwi?

- Równolegle działamy i uświadamiamy COS, ministerstwo i sejmową komisję, że przebudowa kompleksu średniej skoczni jest konieczna, bo skoki na Podhalu powoli umierają. Tych obiektów nie można użytkować. One są przestarzałe, kolejka jest zepsuta. Skacze się na tych małych skoczniach, ale generalnie skoczkowie z Podhala muszą jeździć na treningi do Wisły czy Szczyrku. To można robić przez jakiś czas, ale jak nakładają się lata to skoki w Zakopanem umierają. Zakładam, że w 2017 roku mogą się zacząć prace. Teraz naciskamy, żeby wymienić kolejkę linową. Dolna i górna stacja ma być w tym samym miejscu. Niezależnie to można zrobić - zakończył Apoloniusz Tajner