Strona główna • Puchar Świata

Adam Małysz: "W kolejnym sezonie znów będziemy na topie"

Czwartek przyniósł nie tylko rekordy Petera Prevca i jubileusz Noriakiego Kasai, ale także 20. rocznicę pierwszego zwycięstwa w karierze Adama Małysza. Z czterokrotnym mistrzem świata na ten, a także inne tematy porozmawialiśmy przy okazji Pucharu Świata w Planicy


Jakie wspomnienia zostały z triumfu na Holmenkollen? - Fajne wspomnienia! Dawno, dawno temu to było, więc trudno w tym momencie dużo pamiętać, ale bez szczegółów na pewno. To były fajne wrażenia, ale czas leci do przodu i teraz pozostało to tylko we wspomnieniach.

Czy polskie skoki narciarskie poszły w dobrą stronę przez te dwadzieścia lat? - Myślę, że w dobrą stronę. Teraz mamy lekki kryzys, ale nastąpił bardzo duży postęp. Wiadomo, że kiedyś na każdego przychodzi kryzys, ale to wszystko jest do uratowania i w kolejnym sezonie znów będziemy na topie.

Jak można skomentować karierę Noriakiego Kasai, który zaliczył dziś 500. start w elicie? - To jest fenomen. To jest zawodnik, który od tylu lat wystartował 500 razy… Jest to wynik nie do pokonania z pewnością. Taki zawodnik nie zdarza się często, ale widzimy, że cały czas odpoczywa i skacze tylko konkursy, a także treningi, które są niezbędne. To mu wystarcza. Japończycy to taki naród, gdzie 43 lata tam, w Europie oznacza 33 lata.

Niedawno pojawiła się informacja, iż Toni Nieminen zamierza wznowić karierę skoczka narciarskiego. Co można powiedzieć o takiej decyzji 40-letniego Fina? - Po takiej przerwie i zmianie systemu, bo on skakał zupełnie innym stylem, z pewnością będzie mu bardzo ciężko.

Jak czterokrotny medalista olimpijski ocenia czwartkowy start reprezentantów Polski? - Drugi skok w wykonaniu Kamila był bardzo przyzwoity. Andrzej został za bardzo, przez co brakowało mu prędkości w drugiej fazie. Pozostali? Szkoda, że nie zakwalifikowali się do drugiej serii. Ale przed nami jeszcze trzy dni i miejmy nadzieję, że w kwota Polaków w niedzielnej "30" jeszcze się powiększy.

Rekord świata w ten weekend jest realny? - Myślę, że nie. Wczoraj widzieliśmy skok ponad 250 metrów, ale jest to już naprawdę na płaskim, a zawodnik wyjechał na brzuchu. Myślę, że tutaj rekordu świata się nie skoczy. Planica już chyba trochę zrezygnowała z walki o ten rekord. Zrobili taki obiekt, że ciężko go będzie przebudować. Cały dół jest wybetonowany, więc koszty byłyby potworne.

Kliknij tutaj, aby przeczytać artykuł poświęcony pierwszemu zwycięstwu Adama Małysza w Pucharze Świata.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela.