Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Była to wspaniała podróż, która dobiegła końca"

Polska reprezentacja w ostatnim starcie drużynowym pod wodzą Łukasza Kruczka zajęła szóste miejsce. Najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się Kamil Stoch, który w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej zająłby 11. miejsce. Jest niedosyt?


- Pewnie, że niedosyt zawsze będzie, bo była szansa na lepszy rezultat. Ja tej szansy nie zdołałem wykorzystać. Zrobiłem wszystko, co mogłem i walczyłem do samego końca. Noriaki z Richardem byli zbyt mocni. Skaczą przez cały weekend znakomicie. Było trudno. Z technicznego punktu widzenia pojawiły się drobne błędy. Skaczę bardzo powtarzalnie. Nie popełniam dużych błędów, tylko nie ma dobrych skoków i super skoków, które chciałbym oddawać. One są tylko i aż solidne - twierdzi Polak.

Jak Kamil Stoch podsumuje lata współpracy z Łukaszem Kruczkiem? - Były to z pewnością wspaniałe lata. Bogate w doświadczenia i sukcesy, ale także bogate w porażki. Wszystkiego nazbierało się dużo. Będę te lata pamiętał przez całe życie. Była to wspaniała podróż i przygoda, która dobiegła końca. Niedługo zaczniemy kolejną przygodę.

Czy Stefan Horngacher nadawałby się na głównego trenera polskiej kadry narodowej? - Stefan jest jak najbardziej odpowiednią osobą na to stanowisko. Jest znakomitym fachowcem, jeżeli chodzi o szkolenie. Jest świetnym wychowawcą, bo potrafi dotrzeć do każdego zawodnika. Potrafi też go zmotywować i zbudować pewność siebie danego zawodnika. Pomaga mu wyznaczać cele. Zobaczymy, ale ja jestem za.

W sobotę tradycyjnie odbywa się tzw. "team party". Co w tym roku przygotował polski zespół? - Nie jestem specjalistą od gotowania. Na pewno coś zimnego, ale z grilla też coś się pojawi.

Czy jest jakieś stanowisko innych nacji, które Kamil Stoch preferuje najbardziej? - Po zawodach wszystko wrzucę w żołądek <śmiech>!

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela.