Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Nie do końca było wiadomo kto wygrał"

Maciej Kot zwyciężył w konkursie indywidualnym Mistrzostw Polski rozgrywanym na skoczni narciarskiej imienia Adama Małysza w Wiśle Malince. Triumf w krajowym czempionacie przyniosły mu odległości na 131 i 132 m.


Co o swojej dzisiejszej dyspozycji i skokach powiedział podopieczny trenera Macieja Maciusiaka? - Czuję, że już jest rezerwa w tych skokach, więc była szansa, żeby przy dobrym skoku rzeczywiście awansować. Wierzyłem w to, że skok będzie dobry, taki na jaki mnie stać. A jaki wynik mi to przyniesie, to zależało tylko od moich rywali, którzy skakali na podobnym poziomie.

Po pierwszej serii Maciej zajmował trzecią lokatę. Finałowy lot dał mu awans na pierwsze miejsce. - W drugiej serii warunki atmosferyczne były cięższe, ponieważ wiał wiatr w plecy. Fajnie, że udało się nadrobić punkty. Co prawda zeskok był trochę nierówny i niektórzy zawodnicy mogli mieć problemy z lądowaniem. Pilnowałem tego, żeby te skoki były bardzo ładne stylowo i wiedziałem, że mogę na tym zyskać. Sądzę, iż w drugiej serii Stefan i Kamil wylądowali troszkę krzywo przez to gdzieś pogubili te punkty. Starałem się wykończyć ten telemark do końca, żeby zyskać jeszcze jakieś punkciki. Nie było wiadomo do końca, kto tak naprawdę wygrał dlatego, że było bardzo ciasno.

Jutro kolejny dzień i zawody drużynowe. Tytuł będzie bronić ekipa AZS Zakopane. - Mamy mocną i najbardziej wyrównaną drużynę w AZS-ie. Możemy stworzyć nawet dwie drużyny, które mogą walczyć między sobą o miejsce na podium. Inne ekipy mają bardzo mocne nazwiska, ale brakuje im jednego lub dwóch zawodników i to jest dla nich problem. Myślę, że AZS Zakopane jest najmocniejszym klubem w Polsce i mam nadzieję, że potwierdzimy to jutro.