Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Komentarze polskich skoczków na temat wyboru Stefana Horngachera

W czwartek Polski Związek Narciarski ogłosił nazwisko nowego trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Zgodnie z wszelkimi przewidywaniami i pogłoskami, został nim dotychczasowy trener niemieckiej kadry B - Stefan Horngacher. Dla Austriaka jest to powrót do Polski po 10 latach przerwy, kiedy to w latach 2006-2008 był szkoleniowcem polskiej kadry B. Jak ten wybór komentują aktualni zawodnicy oraz legenda tego sportu - Adam Małysz?


Kamil Stoch (28 lat):

Stefan jest jak najbardziej odpowiednią osobą na to stanowisko. Jest znakomitym fachowcem, jeżeli chodzi o szkolenie. Jest świetnym wychowawcą, bo potrafi dotrzeć do każdego zawodnika. Potrafi też go zmotywować i zbudować pewność siebie danego zawodnika. Pomaga mu wyznaczać cele. Zobaczymy, ale ja jestem za.

Stefan Hula (29 lat):

Ze Stefanem Horngacherem miałem już styczność w kadrze B, dość czas temu (sezony 2004/2005 i 2005/2006 - przyp. red.). Wspominam to bardzo miło.

Maciej Kot (24 lata):

Myślę, że jest to decyzja spodziewana. W światku skoków narciarskich już wcześniej mówiło się o Stefanie, jako kandydacie na szkoleniowca. W oficjalnych komunikatach zaprzeczał, ale chodziły takie pogłoski. Jest to potwierdzenie tych plotek. Nie będę zajmował się wyborem trenera. Jest to na rękach prezesa i całego Polskiego Związku Narciarskiego. Mogę wyrazić swoje zdanie, jeżeli ktoś mnie o nie zapyta. Jest to bardzo mocny kandydat. Wiele lat w kadrze Niemiec dało mu sporo doświadczenia i wiedzy.

Piotr Żyła (29 lat):

To taki mój trener, po którego odejściu z Polski nie umiałem się pozbierać. Przez cztery lata po jego odejściu nie umiałem się przestawić do innych metod treningowych. Brakowało mi tego, czego on nas nauczył i tego, co wniósł do współpracy. Byłem wtedy jeszcze przez rok juniorem, ale był to fajny czas i brakowało mi potem tego. W pewnym momencie miałem taki okres, że robiłem jego plany treningowe, bo szczególnie z Hannu Lepistoe nie umiałem się dogadać i współpracować. Może było to podyktowane brakiem metod Stefana. Miałem w głowie to, że u Stefana było bardzo dobrze, a potem dopiero po przyjściu Łukasza Kruczka zdałem sobie sprawę, że ze Stefanem już nigdy trenować nie będę. Praca z Łukaszem przynosiła też dobre efekty i dobre skoki. Nigdy bym się nie spodziewał, że jeszcze kiedykolwiek będzie taka sytuacja, że będę ze Stefanem trenował.

Adam Małysz (38 lat):

Stefan Horngacher pracował już w Polsce i wie jak to funkcjonuje. Wiele lat przepracował potem w Niemczech jako trener i asystent, zebrał kolejne cenne doświadczenia. Trzeba u nas zgrać to wszystko w jedną całość, a trener musi mieć duży autorytet.