Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Radni z Czarnego Dunajca wciąż walczą o budowę skoczni w Chochołowie

Na całym Podhalu poza niszczejącym kompleksem Średniej Krokwi nie ma obecnie żadnej skoczni narciarskiej przeznaczonej do szkolenia dzieci i młodzieży. Ten ponury stan rzeczy od kilku lat pragną zmienić radni z gminy Czarny Dunajec zabiegający o budowę dwóch małych skoczni w Chochołowie.


W ubiegłym roku Urząd Gminy w Czarnym Dunajcu odwiedził nawet Adam Małysz. Wraz z radnymi debatował wówczas nad koniecznością powstania skoczni w rodzinnej miejscowości jego byłego kolegi z kadry, Roberta Matei

.

- Dla mnie szokujące jest, jak słyszę, że całe Podhale na treningi jeździ do Wisły czy do Szczyrku, a na Podhalu nie ma obiektów. Tyle lat pracowałem na to, żeby od podstaw to wszystko budować i stworzyć. W Chochołowie, gdzie są tradycje w tej dyscyplinie, jest znakomite miejsce na skocznię, a ponadto są ludzie, którzy chcą ten klub prowadzić, chcą te dzieci kształcić - mówił wówczas nasz wybitny skoczek, a obecnie kierowca rajdowy.

W ostatnich dniach radni z Czarnego Dunajca spotkali się w Warszawie z wiceministrem sportu Jarosławem Stawiarskim, by zabiegać o wsparcie finansowe rządu dla budowy skoczni narciarskich w Chochołowie.

- Minister zapewnił nas o pełnym poparciu. Komisja przy ministerstwie oceni teraz nasz wniosek i do dwóch miesięcy będzie wiadomo, jaka jest decyzja - poinformował na sesji Rady Gminy Czarny Dunajec Michał Jarończyk, sekretarz urzędu.

W planach są dwie małe skoczni o punktach konstrukcyjnych 15 i 30 metrów. Zaprezentowano już wizualizację obiektów, którą można obejrzeć tutaj.

W Chochołowie do dziś stoi nieczynna od dawna skocznia o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym w okolicach dwudziestego piątego metra. Obiekt powstał pod koniec lat 70-tych i stanął na dawnym cmentarzu dla zwierząt. Osiągano na nim około 30-metrowe odległości. Inicjatorem jego powstania był Andrzej Masny niegdyś prezes klubu LKS Szarotka. Obok tej skoczni stała także mniejsza, 10- metrowa, po której nie ma już śladu.