Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Andrzej Wąsowicz: "Jesteśmy z Zakopanem za pan brat"

Andrzej Wąsowicz uda się w czerwcu do meksykańskiego Cancun, gdzie odbędzie się tegoroczny kongres FIS. Wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego zapowiada, że do Meksyku jedzie bronić obu weekendów Pucharu Świata na polskich skoczniach.


- Formalnie kongres FISu musi zatwierdzić te wszystkie decyzje Komisji Kalendarzowej, która w ubiegłym tygodniu obradowała z Zurychu. Myślę, że większych zmian nie będzie. Z tego, co usłyszeliśmy w kuluarach, może ewentualnie dojść w ostatni weekend listopada jeden konkurs. Propozycja rozpoczęcia jest w Klingenthal 3-4 grudnia. W naszym przypadku zagrożenia nie ma. Walter Hoffer i inni członkowie podkreślają, że wreszcie widzą jedność w polskim narciarstwie. Dlatego jesteśmy z Zakopanem za pan brat. Nie ma żadnych konfliktów, jest zdrowa rywalizacja na obiektach. To się też przełożyło na te decyzje, które nas bardzo zadowalają. To jest jeden z lepszych terminów, które mogliśmy otrzymać. To było też marzenie, żeby zawody organizować w weekend. Chcemy to powiązać z imprezami towarzyszącymi, które będą odbywać się z naszym mieście - mówi Andrzej Wąsowicz w wywiadzie dla portalu OX.pl.

Wiceprezes PZN zdradza również, iż są pomysły o dodatkowych zawodach, które miałyby wypełnić czas zawodnikom, którzy przyjadą do naszego kraju na konkursy Pucharu Świata w Wiśle (14-15 stycznia) oraz w Zakopanem (21-22 stycznia).

- Myślę, że zostaną u nas dłużnej, dlatego rodzi się kolejny pomysł, jak zagospodarować ten ich wolny czas. On lubią tutaj przebywać w Wiśle i Zakopanem. Coś zorganizujemy pośrodku, nie w ramach Pucharu Świata. Nie będziemy burzyć kalendarza, ale jeśli zrobimy coś ciekawego, z dobrą nagrodą to i sportowcy dopiszą - zapowiada Wąsowicz.

Andrzej Wąsowicz jest również pełen optymizmu, jeśli chodzi o Letnią Grand Prix w Wiśle.

- Są wakacje, jak dopisze pogoda, to i dopiszą kibice. Chcemy ich zgromadzić jak najwięcej, dlatego nie stawiamy trybun, będziemy oferować tanie bilety na stojąco, żeby atmosfera w lecie była równie przyjemna jak na innych zawodach. Chcemy kibiców zatrzymać w mieście. Ludzie muszą mieć jakaś alternatywę do spędzenia tego czasu. Będziemy dyskutować czy akurat namiot na placu Hoffa jest dobrym rozwiązaniem. Mamy w mieście piękny amfiteatr. Osobiście będę przekonywał włodarzy miasta, żebyśmy się tam przenieśli. Pojemniejszy, zadaszony i nie wiąże sięz kosztami jak w przypadku ustawiania namiotu i sceny - dodaje wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego.