Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Rafał Kot: "Komuś zależy, by uśmiercić skoki w Zakopanem"

Nie milkną echa decyzji dotyczącej unieważnienia przetargu na remont Wielkiej Krokwi. Nie brak spekulacji, oskarżeń, a nawet teorii spiskowych. Czas płynie nieubłaganie, a nadal nie wiadomo, kiedy na obiekcie rozpoczną się prace.


Przypomnijmy, że we wtorek miał zostać wyłoniony wykonawca modernizacji zakopiańskiej skoczni, która jest niezbędna w kontekście zaplanowanych na styczeń zawodów Pucharu Świata. Ze względu na zbyt wysokie oferty dwóch potencjalnych wykonawców Centralny Ośrodek Sportu unieważnił przetarg.

- Kwoty proponowane przez firmy są przesadzone. Wpływ miały na to presja czasu i wąski rynek wykonawców. Może ktoś chciał zarobić więcej niż w normalnych okolicznościach? Sprawa nie jest przesądzona. Zarówno ministerstwo, jak i COS chcą przeprowadzić remont, ale nie będziemy przepłacać - mówi Grzegorz Kotowicz, dyrektor COS w Zakopanem w rozmowie z portalem Krakow.sport.pl i zapowiada, że 7 czerwca zostanie ogłoszony kolejny przetarg, a otwarcie ofert będzie miało miejsce 21 czerwca. - Tak naprawdę mamy tylko siedem dni opóźnienia, choć czasu jest faktycznie mało - przyznaje.

Bardzo poruszony sprawą jest członek zarządu TZN, Rafał Kot, który w rozmowie z Krakow.sport.pl nie ukrywa swojego oburzenia i niesmaku:

- Na szczeblu rządowym usłyszeliśmy: "Wielka Krokiew jest dobrem narodowym, nie damy jej zrobić krzywdy". Piękne słowa pod publikę, ale czyny za tym nie idą – mówi niezadowolony i dodaje - To zła wola pewnych osób. Dyrekcja Centralnego Ośrodka Sportu nagle zmieniła warunki przetargu, dołożyła prac. Żadna firma na świecie nie byłaby w stanie ich wykonać za 7 mln zł. A gdyby nawet pieniędzy znalazło się więcej, byłyby wyrzucone w błoto, bo skocznia aż tak dużego remontu nie wymaga. To skandal. Cena jest zaporowa. To czyjeś celowe działanie. Komuś zależy, by uśmiercić skoki w Zakopanem i przenieść wszystko do Wisły oraz Szczyrku – twierdzi Kot.

Prace na Wielkiej Krokwi muszą zakończyć się w listopadzie, by pod Tatrami mogły odbyć się kolejne raz zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich.