Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz jest w dobrym nastroju

Dr Stanisław Ptak - wczoraj wieczorem spotkał się z Adamem Małyszem, który kilka dni temu odnotował w Salt Lake City groźną wywrotkę. Jak zapewnia lekarz reprezentacji, Małysz mimo licznych siniaków i stłuczeń jest w dobrym nastroju i być może zobaczymy go jeszcze w zawodach PŚ w tym sezonie...

A oto co dr Ptak powiedział dla "Dziennika Polskiego" o stanie naszego skoczka:

- Adam jest potłuczony, obolały, ma zadrapania i siniaki na twarzy, ale, co najważniejsze, jest w dobrym nastroju - powiedział nam dr Stanisław Ptak. - Cieszy mnie ten jego stan psychiczny. To dobrze wróży. Znam zresztą Adama nie od dzisiaj i wiem, że to szalenie twardy człowiek.

- A jak oceniłby Pan stan fizyczny Małysza?

- To było tylko krótkie spotkanie, a raczej rozmowa. Na razie nie chcę więc wydawać jednoznacznych opinii. Z pierwszych moich obserwacji wynika, że uraz głowy jest mniej groźny niż można to było sądzić, oglądając upadek Adama. Otrzymałem od Adama pełną dokumentację ze szpitala w Utah, siadam teraz i biorę się do tłumaczenia.

- Kiedy przewiduje Pan badania Małysza i gdzie?

- Badania odbędą się w środę w wojewódzkim szpitalu w Bielsku. Ponieważ jestem ortopedą, poproszę o konsultację neurologa. Mamy też w naszym szpitalu specjalistów z innych dziedzin, gdyby zaszła potrzeba, będą służyć radą i pomocą.

- Jak Pan myśli, czy Adam Małysz wystartuje jeszcze w tym sezonie?

- Na razie nie odpowiem ani tak, ani nie. Mądrzejsi będziemy po środowych badaniach. Jedno chciałbym mocno podkreślić - Adam miał bardzo niebezpieczny upadek, moim zdaniem był znacznie groźniejszy od wywrotki Austriaka Morgensterna w Kuusamo. Austriak wykonał wprawdzie salto w powietrzu, spadł na plecy, ale on nie stracił przytomności, co pozwoliło mu częściowo kontrolować upadek. Adam tuż po wylądowaniu uderzył mocno głową w twardy śnieg, stracił świadomość, nie kontrolował swoich ruchów. Ale mimo wszystko jestem optymistą, być może Adam wystartuje jeszcze w tym sezonie, może w ostatnim konkursie w Oslo 15 marca.

- Czy Małyszowi nie jest potrzebna w tej chwili pomoc psychologa?

- Znam dobrze Adama i wiem, że jego najlepszym powiernikiem jest rodzina, żona Iza, trener Apoloniusz Tajner, trener, a zarazem wujek Jan Szturc. Jestem przekonany, że w domowej, serdecznej, ciepłej atmosferze Adam szybko odzyska równowagę duchową. Już w tej chwili dostrzegłem w nim wielką chęć powrotu na skocznie.

Rozmawiał: Andrzej Stanowski