Strona główna • Letnie Grand Prix

Stefan Horngacher: "Wisła będzie trudniejsza"

Debiut Stefana Horngachera w roli szkoleniowca polskiej kadry narodowej wypadł bardzo okazale. Maciej Kot i Kamil Stoch stanęli na dwóch najwyższych stopniach podium, a cała szóstka zakończyła start z dorobkiem punktowym. Jak Austriak ocenia sobotnie zawody w Courchevel?


- Końcowy rezultat był dzisiaj całkiem dobry. Jestem także zadowolony ze skoków. Były małe błędy, ale skoki nadal dawały dobre miejsca. Spodziewałem się dobrych wyników, ponieważ na treningach widziałem, że zawodnicy plasują się w okolicach podium. Kiedy mamy dobry dzień, kadrowicze oddają dobre skoki, stać ich na taki dublet - oznajmił 46-latek.

Czy w Wiśle będzie jeszcze lepiej? - Zobaczymy, co się wydarzy. Wisła będzie trudniejsza, ponieważ do rywalizacji dołączą kolejni skoczkowie z czołówki. My będziemy kontynuować dotychczasową pracę. Chcemy skupiać się na naszych aspektach technicznych, a następnie wdrożyć je w życie w zawodach.

Co można powiedzieć o występie pozostałej czwórki? - Każdy oddawał skoki w normie. Nie było to nic specjalnego, widziałem trochę dobrych skoków na treningach, ale było normalnie.

Czy warunki miały duży wpływ na przebieg rywalizacji? - Pierwsza runda była nieco loteryjna, ale bez przesady. Było przyzwoicie.

Jak będzie wyglądał okres między inauguracją w Courchevel a zawodami w Wiśle? - Kontynuujemy nasz plan treningowy. W poniedziałek mamy trening siłowy, a następnie normalnie przygotowujemy się do startów. Nie będziemy trenować na skoczni. Jutro zawodnicy lecą do Polski i mają kilka godzin na relaks.

Jakie to uczucie trzymać po tylu latach ponownie polską chorągiewkę? - Było miło dzierżyć tę flagę ponownie w dłoni. Na razie nowa chorągiewka jest dla nas szczęśliwa, więc mam nadzieję, że tak pozostanie. Stara flaga gdzieś zginęła lub wziął ją ze sobą Łukasz, więc musieliśmy wykonać "awaryjnie" nową. Użyliśmy do tego dużej flagi, z której wycięliśmy mały kawałek.

Korespondencja z Courchevel, Tadeusz Mieczyński