Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "W relacjach z trenerem stawiam na szczerość"

W sobotnim konkursie, oprócz jego zwycięzcy Macieja Kota, dobrze spisał się również siódmy w zawodach Jan Ziobro (124 i 126,5 m). Nasz skoczek ma nadzieję, że w najbliższym czasie powróci "dobrze skaczący Jasiek", który będzie dążył do coraz lepszych skoków i wyników.


Moje skoki w konkursie nie były, tak, jak ostatnio, spóźnione, natomiast być może trochę za wcześnie wychodziłem z progu – ocenia - Ale ogólnie były w porządku, więc jestem zadowolony, szczególnie z drugiego skoku.

Zapytany o to, czy spodziewał się, że zarówno on, jak i jego koledzy z drużyny rozpoczęli sezon letni od tak dobrych startów odpowiedział: - Wiem, ze stać nas na dobre skoki, ale szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałem się na jakim etapie sezonu będę dobrze skakał. Zawsze chcę się dobrze prezentować, niezależnie od tego, jaki jest akurat okres przygotowań – zapewnia.

Jak mówi, nad pewnymi elementami skoku musi jeszcze popracować. Ale nie ukrywa, że bardzo chciałbym, żeby powróciła jego dawna dobra forma. - Wszystko jest na dobrej drodze, a jak będzie, to czas pokaże. Na razie po prostu ciężko trenuję, żeby dobrze skakać. A kiedy powróci Jasiek sprzed kilku lat, to pewnie będzie chciał być jeszcze lepszy (śmiech).

Ziobro dodaje też, że z powodu gorszych startów, szczególnie w ubiegłym minionym sezonie zimowym, co prawda przeżywał gorsze chwile, ale nigdy nie opuściła go wola walki. - Taki do końca zrezygnowany nie byłem. Zawsze miałem determinację do tego, żeby skakać. Nigdy nie brakowało mi też determinacji do treningu – twierdzi.

Nasz zawodnik wypowiedział się również na temat swoich relacji z nowym trenerem Stefanem Horngacherem. W kontaktach z nim stawia przede wszystkim na szczerość. - Stefan jako trener i jego metody treningowe oraz to, jakim jest człowiekiem otwiera drogę do tego, aby stać się najlepszym lub jednym z najlepszych zawodników na świecie – mówi z przekonaniem - Rozmawiałem już ze Stefanem. Co prawda niewiele. Dlatego jest jeszcze wiele rzeczy, które będziemy musieli sobie wyjaśnić.

Skoczek uważa, że szkoleniowiec nie ma jeszcze tylu prawdziwych informacji, żeby uzyskać obiektywne spojrzenie na jego osobę. - On chyba wie o mnie coś innego, niż powinien wiedzieć. I prawdopodobnie ma na mój temat opinię, nie taką, jaką mieć powinien – opowiada Ziobro – Zresztą tacy są niektórzy ludzie. Jeżeli komuś się powie prawdę prosto w oczy, nie owijając w bawełnę, to czasami ich to boli. A ja uważam, ze lepiej jest powiedzieć prawdę i się na nikogo nie gniewać, tylko wyjaśnić sobie pewne kwestie. Niestety, czasami jest tak, że ktoś robi dobrą minę do złej gry. Dlatego pewne kwestie musimy sobie z trenerem wyjaśnić – puentuje.

Nasz reprezentant skomentował również to, że nie znalazł się w składzie na konkurs drużynowy w Wiśle. - To nie moja decyzja . Ale jeśli podjął ją w stu procentach sam Stefan, to ją szanuję. Ale jeśli tak było inaczej, to wiem gdzie leży przyczyna – kończy.

Korespondencja z Wisły, Katarzyna Skoczek i Joanna Sibińska