Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Toni Nieminen zakończył karierę

Podczas przerwy między kolejnymi seriami dzisiejszego konkursu drużynowego w Lahti symboliczny, bowiem ostatni skok w swojej bogatej karierze oddał Fin Toni Nieminen. Wraz z tym wydarzeniem ze sceny skoków zniknęła jedna z najbarwniejszych postaci ostatnich lat...

Toni Nieminen urodził się 31.05.1975 roku w Lahti. Swój pierwszy skok oddał w wieku 8 lat. Zadebiutował w Pucharze Świata w 1991 roku u siebie w Lahti mając niespełna 16 lat, jednak uplasował się na odległym 48 miejscu. Jeszcze tego samego roku gwiazda Nieminena rozbłysła na dobre i Fin wygrał swoje pierwsze pucharowe zawody w kanadyjskim Thunder Bay. Kolejne sukcesy przyszły bardzo szybko. W tym samym sezonie wygrał Turniej 4 Skoczni zwyciężając w 3 z 4 konkursów i stając się tym samym jednym z faworytów zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Albertville. Na skoczni normalnej zwyciężył jednak nie on, ale Austriak Ernst Vettori, Nieminen zajął wówczas ostatnie miejsce na podium. Prawdziwą klasę młody Fin pokazał jednak na skoczni dużej skacząc 123 i 122 metry pokonując Vettoriego. Do tego sukcesu Nieminen dorzucił również złoty medal olimpijski w drużynie. Fin został najmłodszym mistrzem olimpijskim w historii tej dyscypliny. Rok później na mamucie w Planicy był pierwszym na świecie skoczkiem, który przekroczył granicę 200 metrów - w marcu 1994 roku osiągnął na Velikance 203 m.

To nie koniec sukcesów młodego Fina w debiutującym sezonie 1991/1992. Nieminen wygrywał także dwukrotnie zawody w Lahti, w Trondheim oraz Oslo a swoję eksplozję formy przypieczętował zwycięstwem w Mistrzostwach Świata Juniorów w Vuokatii gdzie zwyciężał zarówno indywidualnie jak i drużynowo. Swój pierwszy sezon w karierze zakończył trzecim miejsce w finałowych zawodach w Planicy. Lepszego debiutu wśród najlepszych młody Fin nie mógł sobie wymarzyć - w swoim pierwszym sezonie, mając zaledwie 16 lat wygrał wszystko co było do zdobycia łącznie ze zdobyciem kryształowej kuli...

Właśnie w tym momencie na młodziutkiego Fina spadła sława, rozgłos, pieniądze. Pojawiła się presja ze strony kibiców i mediów. Nieminen miał setki rozhisteryzowanych fanek, na skocznię musiał dostawać się bocznym wejściem. Fin nie wytrzymał i kolejny sezon był w jego wykonaniu poniżej oczekiwań, z trudem kwalifikował się do serii finałowych. Potrafił jednak zmobilizować się na najważniejsze imprezy sezonu - podczas Mistrzostw Świata w Falun był 5 na dużej skoczni a podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Planicy zajął 7 miejsce. To wszystko na co było stać Nieminena w tym sezonie. W klasyfikacji generalnej znalazł się dopiero na 50 miejscu...

Kolejne sezony w wykonaniu Tomi Nieminena to walka z samym sobą. Słabsze wyniki sprawiły że o Finie było coraz mniej słychać, a on nie potrafił się z tym pogodzić. Zaczął nadużywać alkoholu, coraz częściej przesiadywał w barze zamiast na skoczni. W pewnym momencie wogóle zniknął ze sceny skoków (rok 1997). Długo trwała odbudowa jego formy, bo aż do 2000 roku, Nieminen uświadomił sobie swoją sytuację i zaczął dużo pracować nad tym aby powrócić do dobrego skakania. W sezonie 2000/2001 zaprezentował się w kilku konkursach z dobrej strony a w generalnej klasyfikacji zajął 21 miejsce z 230 punktami na koncie. W kolejnym sezonie radził sobie również nieźle i ostatecznie był 31 z 142 punktami.

Wydawało się już, że Toni Nieminen powoli odnajduje właściwą drogę. Jednak na początku sezonu 2002/2003 pod wpływem alkoholu upadł i złamał nogę w kostce. Ta kontuzja wyeliminowała go ze startów w dalszej częsci sezonu. Obecny sezon to występy Nieminena wyłącznie w Pucharze Kontynentalnym jednak bez znaczących sukcesów.

Toni Nieminen pozostanie jedną z największych gwiazd w historii światowych skoków narciarskich, mimo że ostatnio o sympatycznym Finie było niewiele słychać. Na oczach 15 tysięcy kibiców postanowił oddać swój ostatni skok w mieście w którym uczył się skakać. "To jest naturalnie kapitalne uczucie dla mnie, aby oddać tu swój ostatni skok, gdzie rozpoczęła się moja kariera. W przyszłości chciałbym, jeśli dostanę szansę, pracować jako trener, ale prawdopodobnie pracowałbym tylko z moimi końmi," powiedział 28-latek po swoim ostatnim skoku w karierze.