Strona główna • Puchar Świata

Norwegowie i Ahonen w rolach głównych

Dzisiejszy konkurs indywidualny w fińskim Lahti wygrał Bjoern Einar Romoeren , przed Roarem Ljoekelsoeyem (obaj NOR) i Janne Ahonenem (FIN). Polacy na dalszych pozycjach po słabych skokach oddanych tylko w I serii.

I seria:

Pierwszą serię zapoczątkowały krótkie próby zawodników z niższej półki światowych skoków narciarskich. Mimo to na pierwszy daleki skok nie musieliśmy czekać długo- Janne Happonen, który podczas treningów sygnalizował wysoką formę, osiągnął tym razem aż 120.5 m. Kolejni zawodnicy spisywali się dużo słabiej, lądując poniżej granicy 100 m. Wśród tej grupy zawodników na uznanie zasługiwał oprócz świetnego Fina tylko Włoch David Lazzaroni-100.5 m. Niestety, pierwszy z Polaków, Mateusz Rutkowski, nie przypomina dziś zawodnika który podczas Mistrzostw Świata Juniorów bił wszystkich na głowę. W pierwszej serii konkursu w Lahti 17-letni zawodnik skoczył zaledwie 93.5 m. Dużo lepiej niż w serii próbnej spisał się Wojciech Skupień-103.5 m i w tym momencie zajmował miejsce tuż za Happonenem. Granica 100 m wciąż pozostawała odległością, która dla niektórych zawodników stanowiła nieosiągalną granicę. Nie przełamał się również Marcin Bachleda-zaledwie 95 m.

Polaka i Fina nie zdołał przedzielić Jan Matura-98 m. Uczynił to dopiero Primoż Peterka, który osiągnął odległość 111 m. Skupnia wyprzedził także Jakub Janda-112.5 m. Szanse na udział Polaka w serii finałowej wciąż był niepewne, gdyż przeskoczył go również Joerg Ritzerfeld. Punkt konstrukcyjny skoczni w Lahti przekroczył Jussi Hautamaeki uzyskując 118 m. Zawodnika sprzed lat wciąż nie przypomina Kazuyoshi Funaki, który tym razem skoczył tylko 107.5 m. Coraz lepiej na światowej arenie spisuje się za to Johan Erikson-młody, utalentowany Szwed poszybował aż na granicę 117.5 m! Nie zdołał go wyprzedzić Daiki Ito-115.5 m. Od pewnego czasu zwyżkę formy sygnalizuje także najlepszy z Francuzów, Emmanuel Chedal-111 m. Jego odległość skopiował Reinhard Schwarzenberger.

Kolejnym z zawodników, którzy przekroczyli punkt konstrukcyjny, okazał się być Hideharu Miyahira-119 m. Nie zachwycili Henning Stensrud i Anders Bardal-obaj lądowali poniżej punktu K-116 m. Dzisiejszą hegemonię Happonena przełamał dopiero Alexander Herr, uzyskując wynik 122 m. Nie popisał się Morten Solem-112 m. Świetnie spisał się z kolei znany z dobrych skoków treningowych Akira Higashi, osiągając odległość 122 m i plasując się tuż za Herrem. Kolejni zawodnicy skakali przeciętnie, nie przekraczając granicy 120 m. O fatalnym i niebezpiecznym występie z serii próbnej zapomniał szczęśliwie Akseli Kokkonen-tym razem 116 m. Wyprzedzić Wojciecha Skupnia nie zdołał Aleksander Kofler, skacząc pół metra krócej od Polaka.

Spisujący się świetnie w tegorocznych zawodach w Salt Lake City Simon Ammann uzyskał tym razem odległość dobrą-120 m. Bardzo przeciętnie spisał się wciąż popularny Andreas Goldberger-110 m. Tommy Ingebrigtsen pokazał, że jego skok z serii próbnej nie był przypadkiem, osiągając 125.5 m. Daleko poszybował także Georg Spaeth-122 m. Kolejny Niemiec i następna daleka próba-Michael Uhrmann skoczył 123.5 m. Świetny wynik Ingebrigtsena wyrównał jego rodak, Bjoern Einar Romoeren-125.5 m. O słabym skoku próbnym zapomniał najwyraźniej Peter Zonta, uzyskując tym razem 122 m. Lider Japończyków, Noriaki Kasai, popisał się skokiem na 123 m. Dosyć przeciętnie wypadł Matti Hautamaeki lądując na granicy 119 m, czyli o jeden metr dalej niż jego brat Jussi.

Po skoku Thomasa Morgensterna (122 m) na szczycie skoczni pozostało już tylko trzech wielkich zawodników. Sigurd Pettersen zawiódł, osiągając tylko 119 m i zajmując miejsce w drugiej dziesiątce konkursu. Smutek norweskich kibiców nie trwał długo, gdyż Roar Ljoekelsoey skoczył 126 m i wyszedł na prowadzenie. Faworyt gospodarzy, Janne Ahonen, osiągnął taką samą odległość i z identyczną notą uplasował się na pierwszym miejscu. Do serii finałowej nie awansował żaden z Polaków.

Zobacz wyniki po I serii »

II seria:

II serię rozpoczynał Morten Solem i nie uzyskał dobrego wyniku. Jego rodak, Anders Bardal, skoczył 116m i poprawił swoją pozycję, zajmowaną po I serii. Następni, nie uzyskiwali rewelacyjnych wyników i następowały niewielkie przetasowania w klasyfikacji.

Pierwszym, który przekroczył granicę 120m w II serii był Rok Benkovic (120,5m), którego za chwilę wyprzedził Sigurd Pettersen (122m). Jeszcze lepiej skoczył reprezentant gospodarzy - Tami Kiuru (123,5m). Mniej uzyskał jego kolega z reprezentacji Matti Hautamaeki (122m) i podobnie jak skiaczący po nim Miyahira, Ammann i Happonen nie wyprzedził Kiuru. Uczynił to doiero Alexander Herr (GER) z wynikiem 121,5m.

Zawiedziony był Akira Higashi (JPN), który uzyskał tylko 115,5m i stracił swoją wysoką pozycję. Georg Spaeth z niezłym wynikiem 122,5m wysforował się na pierwsze miejsce. Fatalnie spisał się Peter Zonta, który gdzieś zatracił formę z niedawnych konkursów. Pecha miał Michael Uhrmann. Niemiec upadł i mimo niezłego skoku stracił mnóstwo punktów.

Marzący o podium Noriaki Kasai, już po swoim skoku wiedział, że jest to dziś dla niego nieosiągalne. 118m dawało mu tylko miejsce w pierwszej "10". 126m uzyskał Bjoern Einar Romoeren i czekał na skoki swoich rodaków i Janne Ahonena. Tommy Ingebrigtsen nie wykorzystał szansy i znalazł się za Romoerenem. Roarowi Ljoekelsoeyowi również nie udało się pokonać kolegi i wszystko już zależało tylko od Janne Ahonena. Fin przy ogromnym dopingu miejscowej publiczności skoczył 123m i ulegl dwóm Norwegom, zajmując trzecie miejsce.

Nie udało się Finowi wygrać u siebie. Przeszkodzili mu w tym Norwegowie, którzy pod koniec sezonu prezentują wyśmienitą formę.

Nasi reprezentanci kompletnie zawiedli. Po dobrym miejscu Wojciecha Skupienia w kwalifikacjach, mieliśmy zdecydowanie większe apetyty. Tymczasem w samym konkursie mizeria, katastrofalne skoki już od serii próbnej i kontynuacja w I serii. O II serii trudno było nawet marzyć.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ »

Zobacz pełne wyniki zawodów »

FILMY:

Zobacz skok Janne Ahonena w I serii na 126m...»

Zobacz skok Bjoerna-Einara Romoerena II serii na 126m...»