Strona główna • Włoskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Priorytetem jest zmiana tendencji we włoskich skokach"

Najlepiej punktującą reprezentacją Letniego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle okazała się drużyna Włoch. Skoczkowie trenujący od tego lata pod okiem Łukasza Kruczka zdobyli łącznie 333 punkty, a dwóch zawodników stawało na podium. W sobotę wygrał Davide Bresadola, zaś w niedzielę trzeci był Alex Insam. Jak polski szkoleniowiec ocenia weekend na obiekcie im. Adama Małysza?


- Nie można ocenić tego weekendu inaczej niż udany w wykonaniu moich zawodników. Najlepsza trójka skakała tutaj bardzo powtarzalnie i właśnie tego od nich oczekuję. Przenieśli skoki treningowe na konkurs - oznajmia Kruczek.

Jakie są oczekiwania ze strony Włoskiego Związku Narciarskiego? - Ustaliliśmy jasny plan, że priorytetem jest zmiana tendencji, która występowała we włoskich skokach. Trzeba pokazać, iż Włosi też potrafią. To jest podstawowy cel. Drugą kwestią, co ustalamy między sobą w gronie trenerskim, jest przygotowanie ekipy pod kątem Mistrzostw Świata w Lahti. Myślę, że największą szansę mamy w mikście.

Jak dużo elementów podlega poprawie? - To jest ciągły proces. Nie można powiedzieć, że coś zostało naprawione i następnie odhaczone. To jest temat, który wymaga dużej zmiany. W trzy czy cztery miesiące niedużo da się zmienić. Da się zawiązać jakąś bazę, natomiast największym problemem jest sposób myślenia i samo podejście nawet nie tyle samych skoczków, co bardziej włoskich szkoleniowców, w kwestii tego, w jaki sposób przygotować zawodnika.

Davide Bresadola po sobotnim triumfie wspominał o zmianie filozofii skakania. Na czym dokładnie ona polega? - Dla nich jest nowa, ale dla mnie jest cały czas jest taka sama. Przede wszystkim liczy się skok, a rezultat jest rzeczą, która wynika z dobrego skoku. Nie można skakać dla samych rezultatów, zapominając o elementach skoku , które trzeba wykonać po drodze. Dla mnie to jest to samo, co robiłem z zawodnikami polskimi. Teraz wykonuję tę pracę we Włoszech. Taka jest moja filozofia.

Czy atmosfera panująca w zespole sprzyja rozwojowi? - Bardzo dobrze pracuje mi się z włoskimi skoczkami. To jest podstawa, bo kiedy atmosfera szwankuje, to ciężko mówić o wartościowej współpracy. Scaliliśmy ponownie tę grupę, bo w ostatnim czasie pojawiały się konflikty między kadrowiczami. Aktualnie tworzą jeden kolektyw.

Jakie są najbliższe plany reprezentacji Włoch? - Najpierw startujemy w finale Letniego Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal, a najlepsza dwójka z tych zawodów dostanie szansę występu w finale Letniego Grand Prix na tym samym obiekcie.

Korespondencja z Wisły, Katarzyna Służewska