Strona główna • Puchar Świata

Rekord skoczni i zwyciestwo Roara Ljoekelsoeya!

Zawody w norweskim Lillehammer dobiegły końca. Zwyciężył wicelider Pucharu Świata, a jenocześnie nowy rekordzista skoczni, Roar Ljoekelsoey, który pokazał, ze dziś nie ma sobie równych. Drugie miejsce zajęli ex aequo jego rodak Bjoern Einar Romoeren oraz złoty medalista z Salt Lake City - Simon Ammann, który wraca wreszcie do wielkiej formy.

Po pierwszej serii zawodów w norweskim Lillehammer prowadzi reprezentant gospodarzy Roar Ljoekelsoey. Tuż za nim plasuje się dwóch jego rodaków-Tommy Ingebrigtsen i Bjoern Einar Romoeren. Lider Pucharu Świata, Janne Ahonen, jest siódmy.

I seria:

Pierwszą serię zapoczątkował niezbyt dobrze znany kibicom z całego świata Daniel Forfang. Norweg zaliczył odległość 113.5 m. Następnym skoczkiem, któy pojawił się na rozbiegu, był Ole Christen Enger, który skoczył 107.5 m. Zaplecze norweskiej kadry nie może więc zaliczyć swojego występu do szczególne udanych. Między Norwegami uplasował się Martin Koch-109. Granicę 100 metrów nieznacznie przekroczył Stefan Kaiser-103.5 m. Wyjście z progu spóźnił Roland Mueller, jednak mimo to poszybował daleko, bo aż na 116 m. Przyzwoity skok oddał Olav Magne Doennem-111. Nie wyróźniający się formą, ale znany już kibicom narciarstwa Estończyk Jens Salumae, uzyskał w swojej próbie 106.5 m.

Jedyny z Polaków, który awansował do konkursu głównego-Wojciech Skupień-spisał się przeciętnie, lądując w punkcie oznaczającym 109.5 m. Młody Janne Happonen pobił swojego rywala z Polski, szybując aż na 119 m. Robert Kranjec okazał się być pierwszym zawodnikiem, który przekroczył-i to znacznie-punkt konstrucyjny skoczni w Lillehammer, osiągając 124.5 m. Ładnym skokiem popisał się lider Czechów, Jakub Janda-123.5 m. Przyzwoicie-choć nie tak daleko jak jego poprzednik-skoczył Primoze Peterka, uzyskując 118.5 m. O odległość walczył Jussi Hautamaeki, a efekt jego starań to 119 m. Rewelacyjnie spisuje się ostatnio Johan Erikson, który dyskwalifikację w jednym z ostatnich konkursów powetował sobie dziś lotem na 122.5 m.

Najlepszy z Francuzów, Emmanuel Chedal, skoczył 117 m. Stephan Hocke-nieco zapomniana już rewelacja niemieckich skoków-osiągnął odległość 120.5 m. Przy aplauzie norweskich kibiców Henning Stensrud poszybował za punkt konstrukcyjny-121 m.Wynik punktowy Kranjca wyrównał Anders Bardal i objął ex aequo ze słoweńskim zawodnikiem prowadzenie. Wolfgang Loitzl pobił wszystkich swoich poprzedników, osiągając 126 m. Niewiele krócej wylądował Maximilian Mechler-123.5 m. Weteran japońskich skoków, Akira Higashi, popisał się próbą na odległość 132 m i uplasował się na pierwszym miejscu. Blisko dziesięć matrów krótszy skok zaliczył Andreas Kuettel-123 m.

Wyniku z zawodów w Kuopio nie powtórzy zapewne Alexander Herr-tym razem 121 m. Rekordzista obiektu w Lillehammer, Martin Schmitt, skoczył 127 m i uplasował się tuż za Higashim. Bardzo dobry skok oddał Akseli Kokkonen-aż 128.5 m. 124.5 m Larsa Bystoela to nie był z pewnością wynik, który mógł usatysfakcjonować zgromadzonych pod skocznią norweskich kibiców. Przy gromkich okrzykach kibiców ze swojej miejscowości bardzo daleko poszybował 17-letni Rok Benkovic-131 m. Metr dalej wylądował Tami Kiuru-132 m. Piękny skok oddał Simon Ammann-aż 135 m, blisko rekordu skoczni i bezapelacyjne prowadzenie!

Ammanna nie wyprzedził Veli-Matti Lindstroem-126 m. Tommy Ingebrigtsen skoczył o pół metra dalej niż Szwajcar-135.5 m i tylko krok od pobicia rekordu Martina Schmitta. Przeciętnie jak na swoje miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata spisał się Peter Zonta-125 m. Tegoroczny triumfator z Salt Lake City, Noriaki Kasai, osiągnął wynik 133 m. Nierówną formę prezentuje w tym sezonie Matti Hautamaeki-130 m. 17-latek z Austrii, Thomas Morgenstern, uzyskał tym razem 130.5 m. Kolejny w tym sezonie piękny skok oddał Bjoern Einar Romoeren-135 m. Niedobry skok w wykonaniu Sigurda Pettersena-tylko 126 m i daleka pozycja. Rekord skoczni pobił niezawodny Roar Ljoekelsoey-136.5 m! Trudne zadanie stało więc w tym momencie przed Janne Ahonenem. Fin poleciał daleko-132.5 m i 7 miejsce po pierwszej kolejce.

Zobacz wyniki I serii »

II seria:

Po I serii, ze względu na bezpieczeństwo zawodników, jury postanowiło obniżyc rozbieg. Serię finałową rozpoczął Japończyk Hideharu Miyahira. Skoczył on na odległość 127m. Nie powiodło się Alexowi Herrowi - lądował na 121 metrze, a Johann Erikson, podobnie - na 119m.

Jakub Janda, który ostatnio jest w dość dobrej formie, wykonał przyzwoity skok na odległość na 124 m. Goldi nie popisał się, 117 m - było to skokiem krótszym od tego w pierwszej serii aż o 7 m. Bardzo ładnie spisał się Robert Kranjec (127 m), a przeciętnie skoczył Anders Bardal - tylko 121 m, a także Peter Zonta - 122 m. Zupełnie nie wyszedł skok Sigurdowi Pettersenowi. Zwycięzca tegorocznego TCS zupełnie zepsuł skok i ratował się przed upadkiem (74 m). Ładnie wykonał swoją próbę Michael Uhrmann - 127 m, który objął prowadzenie na półmetku drugiej serii. 1,5 metra dalej niż Niemiec, lądował Wolfgang Loitzl, a granicę 130 m przekroczył wracający do wielkiej formy Martin Schmitt.

Tym razem krócej, niż w rundzie pierwszej, skoczył Rok Benkovic (126,5 m), a także Tami Kiuru (122 m). Akira Higashi, nestor wśród skoczków, poszybował na 128,5m i objął prowadzenie w stawce. Siódmy po pierwszej serii - Janne Ahonen nie oddał rewelacyjnego skoku - 125,5 m i niestety nie poprawił swojej pozycji w klasyfikacji. Jeszcze gorzej spisał się Japończyk Noriaki Kasai - 117,5 m.

Z bardzo dobrej strony pokazał się Simon Ammann (133 m), ale, podobnie jak Szwajcar, skoczył także Bjoern Einar Romoeren i to on objął prowadzenie. Słabszą próbę (126,5 m) zaliczył Tommy Ingebrigtsen i spadł poza podium. Tommy, już po raz kolejny, nie wykorzystał wspaniałej okazji na znaczne powiększenie konta punktowego.

Jako ostatni na belce startowej usiadł Roar Ljoekelsoey. Norweg nie dał szans nikomu: nowy rekordzista skoczni w Lillehammer wykonał znakomity skok na odległość 134m i wygrał cały konkurs.

Zawody Pucharu Świata w Lillehammer można zaliczyć do niezwykle widowiskowych i bardzo emocjonujących. Wydawało się, że rozstrzygnięcie, dotyczące losów Kryształowej Kuli, może zapaść już dziś, ale pogoń Norwega Roara Ljoekelsoeya za Janne Ahonenem trwa w dalszym ciągu. W piątkowy wieczór odrobił on sporo do Fina, który w chwili obecnej prowadzi w klasyfikacji z przewagą tylko 78 punktów. Wszystko więc rozstrzygnie się w niedzielę. Czy Janne Ahonen odeprze w niedzielę kolejny atak Norwega?

Tymczasem po dzisiejszym konkursie bardzo ciekawie kształtuje sie klasyfikacja Turnieju Skandynawskiego, w którym już tylko minimalnie prowadzi Romoeren, wyprzedzając Ljoekelsoeya o 2.1 pkt. Trzeci - Simon Ammann nie ma już raczej szans na włączenie się do walki o pierwszą lokatę, ze stratą ponad 35 pkt...

WYNIKI I KLASYFIKACJE:

Zobacz pełne wyniki zawodów »

Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata »

Zobacz aktualną klasyfikację Turnieju Skandynawskiego »

FILMY:

Zobacz skok Roara Ljoekelsoeya w I serii na 136,5m (rekord skoczni)...»

Zobacz skok Roara Ljoekelsoeya w II serii na 134,5m...»