Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Krzysztof Miętus: "Efekty mają przyjść zimą"

Stałym punktem zakopiańskiego Akademickiego Związku Sportowego jest Krzysztof Miętus. Dla 25-letniego zawodnika jest to trzeci w karierze tytuł drużynowego mistrza kraju w skokach narciarskich na igelicie. Jak członek polskiej kadry B ocenia swój występ w Wiśle Malince?


- Z niedzieli jestem w miarę zadowolony, bo te skoki były dużo lepsze niż w sobotę. Udało się przeanalizować błędy. Te próby nie były super, bo wciąż brakuje tego czegoś, ale były one dużo lepsze. Sobotnie skoki nie były zbyt zadowalające - twierdzi 12. zawodnik sobotnich zmagań indywidualnych.

Nad czym aktualnie najbardziej musi pracować mieszkaniec Dzianisza? - Nad tym, co zawsze. Poprawie podlegają pozycja najazdowa i odbicie. Przede wszystkim temu poświęcam największą uwagę.

W sierpniu Krzysztof Miętus stanął m.in. na podium zawodów z cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego w fińskim Kuopio. Był to dobry okres przygotowawczy? - To lato momentami było naprawdę bardzo fajne. Był miesiąc czy dwa, w których skakałem dobrze. Teraz wygląda to trochę gorzej, ale wiem, że czeka nas teraz ciężka praca. Trenujemy do zimy, więc nie przejmuję się tym za bardzo. Czeka nas dalsza praca, której efekty mają przyjść zimą.

Jak układa się współpraca z Robertem Mateją? - Bardzo dobrze, nie narzekam. Faktycznie znamy się długo. Trener wie, jak do mnie dotrzeć. Ufam mu i całemu sztabowi.

Adam Małysz to potrzebna osoba na stanowisku dyrektora-koordynatora PZN ds. skoków i kombinacji? - Myślę, że tak. Adam swoim doświadczeniem dużo wniesie. Dodatkowo będzie częściej podpowiadał na treningach. Moim zdaniem, jest to bardzo dobra decyzja Polskiego Związku Narciarskiego.

Jakie są cele na sezon zimowy? - Aktualnie nie mam dokładnie sprecyzowanych celów. Po prostu chcę się dobrze przygotować.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela