Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Niegroźny upadek Daniela-Andre Tandego podczas treningu

Trener reprezentacji Norwegii Alexander Stoeckl obawiał się najgorszego, gdy Daniel-Andre Tande upadł podczas jednego z treningów na skoczni w Vikersund. Badania lekarskie przeprowadzone zaraz po tym wydarzeniu wykazały jednak, że z 22-letnim zawodnikiem wszystko jest w porządku.


Podczas gdy Kennetha Gangnesa z przygotowań do sezonu wykluczyła poważna kontuzja, norwescy kibice to właśnie z Tandem wiążą największe nadzieje na udany sezon zimowy. Jesienią na treningach 22-latek z Kongsberg prezentował się najlepiej z całej norweskiej ekipy. Oczekiwania co do nadchodzącego sezonu są więc duże…

Tande upadł jednak w trakcie jednej z sesji treningowych, które Norwegowie przeprowadzili w tym tygodniu w Vikersund. Wyglądało to, według relacji trenera Stoeckla, dość groźnie – skoczek długo leżał na zeskoku… - Na początku byłem bardzo zmartwiony – opowiada austriacki szkoleniowiec. - Nie widziałem samego upadku, ale powiedziano mi, że kilka razy go przekręciło. Poza tym cały czas był przytomny, a to niepokojące, gdy zawodnik jest przytomny, a mimo to długo nie wstaje.

Na szczęście Tande poza stłuczonym łokciem nie odniósł większych obrażeń. Jak sam mówi, upadł, bo za późno złożył się do lądowania: - Testowałem nowy kombinezon i chciałem wyciągnąć ten skok jak najdalej. Przez to zacząłem lądowanie trochę za późno i stało się – wyjaśnia Norweg. Wciąż jest poobijany i odczuwa ból w lewym łokciu, ale piątkowe badania potwierdziły, że będzie mógł stanąć na starcie inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w Ruce w przyszłym tygodniu.

W poniedziałek norweska kadra narodowa odbędzie ostatni trening przed środowym wylotem do Finlandii. Tande jednak z powodu bólu łokcia prawdopodobnie się na nim nie pojawi. Mimo to zapowiada walkę o najwyższe lokaty w Ruce: - Moje skakanie wygląda bardzo dobrze. Jeśli dopilnuję wszystkich detali, nad którymi ostatnio pracowałem, będzie naprawdę ciekawie – zapowiada norweski zawodnik.