Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Nie utrudnia mi to zbytnio skakania"

Kamil Stoch po raz drugi z rzędu wywalczył czwarte miejsce w zawodach z cyklu Pucharu Świata. Jak przyznaje 29-latek, wynik osiągnięty na dużej skoczni Lillehammer, zważywszy na dolegliwości bólowe kolana po wczorajszych kwalifikacjach, jest jak najbardziej pozytywnym rozstrzygnięciem sobotniej rywalizacji w Norwegii.


- To czwarte miejsce jest naprawdę bardzo dobre. Chciałem oddawać skoki na dobrym poziomie i to zrealizowałem. Cieszę się, że w ogóle udało mi się oddać dzisiaj jakiekolwiek skoki. Na szczęście nic poważnego w kolanie się nie stało. Jest to lekkie przeciążenie. Trochę pobolewa, nie mogę w stu procentach wyprostować nogi w kolanie, ale generalnie jest dobrze i jak widać, nie utrudnia mi to zbytnio skakania.

Przy pełnej dyspozycji skoki mogły być dłuższe? - Tego się już nie dowiem <śmiech>. Trochę odczuwałem to podczas porannej imitacji, kiedy obawiałem się, jak to będzie, ale po próbnym skoku okazało się, że nic nie boli. Mogłem normalnie skakać w zawodach.

Powtórka wyników z Klingenthal odzwierciedla aktualny układ sił w Pucharze Świata? - Nie ma z tym ogromnego problemu, bo nie przegrywamy podium nie wiadomo jaką liczbą punktów. Na aktualnym poziomie, moim zdaniem bardzo dobrym, wystarczy lepsza dyspozycja dnia, trochę szczęście w zawodach i można się przesunąć 2-3 miejsca do przodu. Dzisiaj też nie wystrzegłem się błędów. Drugi skok był mocno spóźniony, ale poza tym i tak było fajnie.

Przewaga polskich kibiców na trybunach okazała się dużym wsparciem? - Tak. Dużo ich tu dzisiaj przyjechało. Jest to miły akcent.

W ostatnim czasie światło dzienne ujrzał kalendarz klubu, którego założycielem jest m.in. Kamil Stoch. Jakie są kulisy tego projektu? - Kalendarz i zdjęcia do niego wykonała moja żona, która jest fotografką. Przedstawia on zawodników z Klubu Sportowego Eve-nement Zakopane. Dochód ze sprzedaży będzie przekazany na organizację letniego obozu sportowego dla dzieci z tego klubu. Nie jest to tani wyjazd. Zapewnienie wyżywienia, obiektów sportowych i dopięcie pozostałych kwestii organizacyjnych powoduje, że jest to dość kosztowna wycieczka. Chcieliśmy poprosić o wsparcie i poszukać kogoś, kto wesprze naszą inicjatywę, a przy okazji poczuć się współautorem sukcesów. Kalendarze są dostępne na stronie kamiland.pl. Zapraszam każdego, kto ma ochotę.

Jaki jest klucz do sukcesu najmłodszego z braci Prevców? - Nie hamuje! Domen jest w tym momencie w bardzo dobrej dyspozycji. Nie wiem, co on takiego robi, co ma lub czego nie ma, że daje mu to aż taką przewagę nad innymi. Dobrze, że jest ktoś taki, bo mamy motywację, aby podwyższać własny poziom.

Maciej Kot żartuje, że Domen Prevc nie ma standardowych połączeń w organizmie, co daje mu niespotykaną w tym sporcie elastyczność. Jak skomentuje to dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi? - Nie wiem, ja tam nie sprawdzałem <śmiech>.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela