Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Titlis-Schanze na nowo rozbłyśnie w Pucharze Świata

Kilka tygodni po zakończeniu modernizacji Titlis-Schanze w Engelbergu, zmierzą się na niej najlepsi skoczkowie z całego świata. O tym, jak daleko można na niej skakać, jak się na niej ląduje, a także czy oświetlenie torów robi wrażenie, przekonamy się już w najbliższy weekend (17-18 grudnia).


Renowacja obiektu rozpoczęła się z końcem marca tego roku. Obecnie spełnia już wszystkie wymogi Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, dzięki czemu 17 i 18 grudnia będzie areną pucharowej rywalizacji. Mimo tego, że po remoncie, nie rozegrano na nim jeszcze żadnych zawodów, pozyskał już tytuł jednego z najbardziej nowoczesnych obiektów na świecie.

Czym na to zasłużył i co zmieniło się w nim po przebudowie? Głównie prace dotyczyły rozbiegu i progu. Ten pierwszy został cofnięty o cztery i podniesiony o dwa metry. Tym samym próg skoczni uległ skróceniu, ale jak zapewniają jej włodarze, jest dzięki temu bardziej harmonijny niż wcześniej. Rozbieg został też wyposażony w zintegrowany system chłodzenia.

Kibiców z pewnością ucieszy fakt, że największa naturalna skocznia na świecie posiada już system sztucznego oświetlenia, który po raz pierwszy umożliwi rozegranie tam wieczornego konkursu. A jeśli już o oświetleniu mowa, to tym, co ma wyróżniać Titlis-Schanze wśród innych skoczni na świecie, są podświetlane diodami typu LED tory najazdowe. Mogą one nie tylko świecić w różnych kolorach, ale dzięki nim widzowie będą mogli obserwować pozycję skoczka na rozbiegu, widoczną z ich perspektywy jako "ogon światła".

W przebudowę obiektu zainwestowano 2,9 miliona franków szwajcarskich, a jej włodarzy najbardziej cieszy fakt, że udało się zachować unikalny charakter naturalnej skoczni narciarskiej. - Ze względu na nieco zmieniony próg i sposób odbicia, możemy się spodziewać dłuższych skoków i bardziej łagodnych lądowań – twierdzi Erst von Holzen, szef skoczni - Wszyscy jesteśmy ciekawi, czy zostanie tutaj złamana granica 150 metrów. Dotychczasowy rekord skoczni wynosi 142 m, należy do Petera Preca i został ustanowiony w grudniu 2015 r.

Przed pierwszymi zawodami na odnowionym obiekcie, jego inauguracji dokonał Szwajcar Pascal Kaelin, który w swym skoku znacznie przekroczył granicę 125 metra. - Engelberg ma teraz jedną z najlepszych skoczni na świecie. To wspaniale, że po przebudowie mogłem na niej skoczyć jako pierwszy – mówi z dumą.