Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Martin Koch: "Zawodnicy skaczą coraz agresywniej"

Dwa lata temu zakończył karierę, ale nadal trzyma rękę na pulsie, jeśli chodzi o skoki narciarskie. O faworytach i zaskoczeniach tego sezonu oraz zmianach w sposobie skakania opowiada Martin Koch.


Początek tej edycji Pucharu Świata, zdaniem byłego skoczka, jest bardzo ekscytujący. - Dotychczasowa rywalizacja dostarcza wielu emocji, ponieważ nie ma zawodnika, który by zdecydowanie dominował w każdym z konkursów. Jednocześnie jest wielu skoczków, którzy są w stanie walczyć o najwyższe pozycje i wygrywać.

Jest też sporo zaskoczeń. - Bardzo dobrze skacze Domen Prevc, z kolei Severin Freund nie jest w tak dobrej formie, jak na początku ubiegłego sezonu. Mocni są natomiast skoczkowie z Polski. Na wysokim poziomie skacze aż czterech z nich, więc myślę, że mają szanse na zwycięstwa w tej edycji Pucharu Świata.

Ostatnio w świecie skoków narciarskich dużo mówi się o stylu skakania młodszego brata Petera Prevca. Koch jego styl ocenia, jako agresywny i twierdzi, że pod tym względem młody skoczek jest podobny do niego. - Jego skoki wyglądają niebezpiecznie, ale według mnie Domen ma bardzo dobre czucie w powietrzu i bez problemu odnajduje punkt równowagi. Do tej pory w żadnym z konkursów nie było większych problemów z wiatrem. Mówiąc o bezpieczeństwie, powinno się zwrócić uwagę właśnie na warunki i na to, czy skok oddawany był podczas konkursu lotów narciarskich.

34-latek karierę zakończył dwa lata temu. Zapytany, co od tego czasu zmieniło się w tej dyscyplinie, odpowiada: - Zauważam różnice w technice skakania. Zawodnicy skaczą coraz agresywniej. Poza tym więcej czasu, niż gdy ja byłem skoczkiem, zajmuje im dobór odpowiedniego sprzętu.

Niektóre rzeczy pozostają jednak uniwersalne, jak np. cechy dobrego lotnika, za którego był uważany. - Trzeba nie tylko mieć bardzo dobrą prędkość na progu, czy czucie lotu, ale także komfortowo czuć się na skoczni mamuciej. Ja spełniałem te warunki, a loty narciarskie zawsze pasowały do mojego stylu skakania, dlatego szło mi tak dobrze – podsumowuje.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela