Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dawid Kubacki: "Trzeba robić swoje"

Skokami na odległość 132 i 134 m Dawid Kubacki zapewnił sobie 18. miejsce w niedzielnych zawodach na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu. Chociaż nie jest to dla naszego reprezentanta wymarzony wynik, 26-letni skoczek z Szaflar pozytywnie ocenia swój występ i z optymizmem patrzy w przyszłość.


- Plan na dziś był taki, żeby przyjść tutaj i oddawać normalne skoki. Po tym wczorajszym niemiłym dla mnie incydencie, kiedy skok finałowy był mocno zepsuty, tak jak zawsze w tego typu sytuacjach, trzeba potem znów przyjść na skocznię i robić po prostu swoje. Jest nowy dzień i nowa walka. Z takim założeniem tu dziś przyszedłem. Myślę, że zrealizowałem to zadanie. Skoki od samego początku były na przyzwoitym poziomie. Wciąż pozostaje parę rzeczy do dopracowania, ale tym zajmę się w trakcie przedświątecznej przerwy. Póki co zrobiłem dziś to, co potrafiłem. Poziom jest dość stabilny. Jestem zadowolony z tego dnia – ocenia swój występ Kubacki.

- Mimo tej jednej wpadki jestem usatysfakcjonowany swoim występem w Engelbergu. Weekend oceniam bardzo pozytywnie. Pojawiło się dużo solidnych skoków, co dobrze rokuje na przyszłość i kolejne konkursy. Wiem, że stać mnie na walkę o najwyższe lokaty, a to, że po drodze może zdarzyć się błąd, jest w sporcie naturalne. Zawsze coś może się nie udać, nie da się uniknąć tego ryzyka. Teraz po prostu trzeba się jeszcze bardziej skupić na swojej pracy, żeby ustabilizować formę na jak najwyższym poziomie.

Reprezentant Polski myślami jest już na Turnieju Czterech Skoczni czy na razie skupia się na odpoczynku w domu? – Do Turnieju zostało jeszcze trochę czasu. Przed Świętami mamy obóz treningowy, na którym będziemy szlifować nasze umiejętności. Znajdzie się też trochę czasu na odpoczynek w trakcie Świąt, potem odbędą się Mistrzostwa Polski. Dlatego na razie nie wybiegam myślami do Turnieju Czterech Skoczni.

- Turniej na pewno jest ważną imprezą, ale trzeba na nim skakać swoje, tak jak w każdym innym konkursie. Receptą na dobre występy na Turnieju czy na jakichkolwiek innych zawodach jest po prostu wypracowanie sobie solidnej podstawy – uważa podopieczny Stefana Horngachera.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński