Strona główna • Puchar Świata

Stefan Horngacher: "Kamil wykonał kolejny krok do przodu"

Niedzielny konkurs PŚ w Engelbergu to kolejny udany start polskiego zespołu - dwóch zawodników w czołowej "10", w tym jeden na podium oraz łącznie czterech skoczków w najlepszej "20" konkursu. Z takiego wyniku usatysfakcjonowany - choć jak zawsze umiarkowanie - jest trener Polaków Stefan Horngacher.


- Jestem zadowolony z tego konkursu, a szczególnie ze skoków Kamila, jego obydwie próby w zawodach były naprawdę wysokiej jakości. Dobry start zaliczyli też Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Maciej Kot - były to dobre, choć nie idealne skoki. - skomentował występ naszej reprezentacji austriacki szkoleniowiec.

Horngacher uznaje dominację Domena Prevca, ale większą uwagę przywiązuje temu, co można poprawić u naszych reprezentantów - Nie wiem, co możemy zrobić, żeby pokonać Domena, bo skacze teraz zdecydowanie najlepiej. Możemy tylko nadal wykonywać swoją pracę i myślę, że Kamil wykonał dzisiaj kolejny krok do przodu. Będziemy się skupiać na przygotowaniu naszych zawodników, a nie na myśleniu o rywalach.

Niezwykle udany początek sezonu gwarantuje Polsce utrzymanie kwoty sześciu zawodników w Pucharze Świata, ale z racji dobrych występów Jana Ziobro w Pucharze Kontynentalnym, nasza reprezentacja na kolejne konkursy może liczyć aż siedmiu zawodników.

- Z pewnością wykorzystamy dodatkowe miejsce, które przysługiwać będzie nam na kolejny period Pucharu Świata. Nie wiem jeszcze kogo dołączymy do drużyny, ale na pewno opracujemy sposób, żeby wskazać tego dodatkowego zawodnika. - powiedział Horngacher.

Ostatnie dni przed Świętami trener spędzi wraz z drużyną w Polsce przygotowując się do zbliżającego się Turnieju Czterech Skoczni - Wracam teraz z drużyną do Polski, żeby przeprowadzić treningi. Na święta jadę do domu, a później udaję się już bezpośrednio do Oberstdorfu. Nie będę na Mistrzostwach Polski, bo to zbyt duża odległość, żeby przyjechać na trzy skoki.

Mimo dalekich lotów w Engelbergu i niedzielnego podium w wykonaniu Kamil Stocha, Horngacher nie uważa swojego podopiecznego za faworyta do wygrania Turnieju Czterech Skoczni.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński