Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Noriaki Kasai potwierdza: "Chcę skakać do 2026 roku"

Mimo nieudanego początku bieżącego sezonu i lokat poniżej oczekiwań Noriaki Kasai nie zmienia swoich celów krótko- i długoterminowych. "W moim słowniku nie figuruje takie słowo jak rezygnacja" - mówi japoński weteran w rozmowie z portalem Zugerzeitung.ch.


- Wielu dziennikarzy pyta mnie jaka jest tajemnica mojej sportowej długowieczności. Właściwie to nie wiem sam na czym ona polega. Może kiedyś podczas sekcji zwłok to się dopiero okaże, może gdzieś w moim ciele skrywa się ten sekret - śmieje się Kasai.

V-ce mistrz olimpijski z Soczi przyznaje, że nie zawsze miał w sobie tyle sportowego entuzjazmu co teraz:

- Kiedy miałem około 35 lat niekończące się wyjazdy i starty w zawodach stawały się dla mnie męczące. Tęskniłem za domem, za japońskim jedzeniem. Potem jednak coś się zmieniło, zacząłem na nowo cieszyć się podróżami, konkurowaniem z rywalami. Czerpię teraz z uprawiania sportu więcej zabawy niż kiedykolwiek wcześniej. Szczególnie mocno napędzają mnie fani, którzy wszędzie mnie dopingują, co daje mi ogromną motywację.

W 1998 podczas igrzysk w Nagano japońska czwórka w składzie: Takanobu Okabe, Hiroja Saito, Masahiko Harada i Kazuyoski Funaki w pięknym stylu sięgnęła po olimpijskie złoto. Kasai, który wystartował w tych igrzyskach w zawodach zespołowych nie wystąpił, co podrażniło jego ambicję i dało mu kopa do walki w kolejnych sezonach.

- Złoty medal olimpijski to marzenie każdego sportowca. Moi koledzy z reprezentacji wywalczyli je podczas igrzysk w Nagano w 1998 konkursie drużynowym, mnie w tym zespole wówczas zabrakło. Bardzo chciałem i chcę to złoto olimpijskie zdobyć, co wymaga ogromnego uporu oraz konieczności dostosowywania się do wielu zmian, które zachodzą w skokach narciarskich na przestrzeni lat - opowiada mistrz świata w lotach z 1992 roku.

Kolejny bodziec pojawił się po ostatnich igrzyskach rozegranych w Rosji.

- W 2014 roku w Soczi zdobyłem srebro i brąz. Z jednej strony byłem zadowolony z tego, co osiągnąłem, ale z drugiej poczułem kolejną motywację, by ten upragniony tytuł mistrza olimpijskiego w końcu zdobyć - tłumaczy Kasai.

Jak już informowaliśmy >>>TUTAJ<<< Sapporo nie rezygnuje ze starań o zimowe igrzyska w 2026 roku. Kasai potwierdza swoją wcześniejszą deklarację, że zamierza uczestniczyć w tej imprezie jako czynny sportowiec:

- Kiedy w 1998 roku Japonia organizowała igrzyska w Nagano myślałem, że to będzie jedyna olimpiada w moim kraju organizowana za mojego życia. Jeżeli jednak Sapporo otrzyma prawa organizacji igrzysk w 2026 roku to chcę tam być, mimo że będę miał już wtedy 54 lata. To miasto w którym mieszkam i nie odpuszczę.

Gdyby jednak Sapporo nie otrzymało organizacji igrzysk Kasai ma plan, by zakończyć karierę w wieku 50 lat.