Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Ostatni reprezentant Holandii żegna się ze skocznią

Kiedy w 2011 roku reprezentacja Holandii zajęła ósme miejsce w wygranym przez Polaków konkursie drużynowym rozegranym w ramach Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy mogło się wydawać, że "pomarańczowi" w ciągu kilku lat zaczną nieśmiało pukać nawet do bram Pucharu Świata, wszak wyprzedzili wtedy m.in. takie reprezentacje jak: Włochy, Szwajcaria, Rosja czy Francja. Niestety, nic z tych rzeczy. Obecnie żaden z czwórki reprezentującej wówczas Holandię nie skacze już na nartach. Dziś zakończenie swojej przygody z nartami skokowymi za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych ogłosił Lars Antonissen.


- W ciągu ostatnich kilku lat miałem swoje wzloty i upadki. Jak niektórzy z Was wiedzą pojawiły się u mnie problemy z pozyskaniem sponsorów, z techniką moich skoków. W tej sytuacji razem z trenerem Jochennem Dannebergiem i Pierre'em Hartmannem zdecydowałem, by odwiesić narty na kołek i rozpocząć nową przygodę. Ciężko jest zakończyć coś, co darzę absolutną miłością i co stanowiło wspaniałą część mojego życia. Te 12 lat ze skokami narciarskimi dały mi dużo radości. Poznałem wielu wspaniałych przyjaciół, których bardzo będzie mi brakować - napisał były już skoczek.

Największym sukcesem Larsa Antonissena był awans do konkursu głównego Pucharu Świata w Oslo w 2015 roku. W gronie 51 zawodników, którzy uzyskali awans do zawodów, zajął wówczas jednak ostatnie miejsce. Siedmiokrotnie zdobywał punkty w konkursach letniej i zimowej edycji Pucharu Kontynentalnego. Po raz pierwszy sztuki tej dokonał na Wielkiej Krokwi w styczniu 2013 roku, gdzie uplasował się na 29 miejscu, najwyżej, bo do 21 lokaty, doleciał w Sapporo dwa lata później. Osiemnastokrotnie punktował w zawodach FIS Cup, najwyższe miejsce uzyskując we wrześniu 2014 roku w Rasnovie, gdzie dwukrotnie znalazł się na 13 pozycji.

Przypomnijmy, że oprócz czwórki Holendrów walczących z powodzeniem na EYOWF 2011 w Libercu (oprócz Antonissena byli to Rico de Jong, Ruben de Wit i Oldrik Van der Aalst) karierę zakończyły też dwie holenderskie skoczkinie, pokazujące się w ostatnich latach na skoczni: Lara Thomae i Vendy Vuik, która dość regularnie punktowała w kobiecym Pucharze Świata.

***

Trochę historii holenderskich skoków

Pierwszym skoczkiem narciarskim reprezentującym Holandię był Jan Loopuyt, który skakał w latach 20. i 30. XX wieku. W 1929 roku zdobył nawet tytuł Akademickiego Mistrza Świata. Razem z kolegami z kadry Luymesem i Coeberghem mieszkał i trenował w Szwajcarii. W połowie lat 80-tych na skoczniach zaczął pokazywać się Gerrit Konijnenberg. Był zawodnikiem o wyjątkowo niskich umiejętnościach technicznych, z reguły zajmował ostatnie bądź przedostatnie lokaty, przegrywając z adeptami hiszpańskich, węgierskich czy bułgarskich skoków. Często rywalizował o przedostatnią lokatę z Eddiem Edwardsem, bo tylko na pokonanie Brytyjczyka było go stać od czasu do czasu.

W pierwszej połowie lat 90-tych na skoczniach pojawił się Peter van Hal. Startował głównie w zawodach Pucharu Kontynentalnego. W 1995 roku uczestniczył w rozgrywanych w kanadyjskim Thunder Bay Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym zajmując ostatnie i przedostatnie miejsce. Na przełomie wieków skaczących Holendrów było znacznie więcej. Na światowych skoczniach zaczęli pojawiać się tacy zawodnicy jak Nils de Groot, Jeroen Nikkel czy Boy van Baarle. Żaden z nich furory nie zrobił i poza punktami Pucharu Kontynentalnego niczym szczególnym się nie wyróżnił.

Najbardziej znany reprezentant Holandii to Ingemar Mayr. Urodził się 30 listopada 1975 roku w miejscowości St. Johan. Z pochodzenia jest Austriakiem, jego matka jest jednak rodowitą Holenderką. Jako junior wywalczył wraz z kolegami z reprezentacji Austrii srebrny medal Mistrzostw Świata Juniorów w 1993 roku, a skakał wtedy w drużynie m.in. z Andreasem Widhoelzlem. W 1995 roku podczas zawodów PŚ w Engelbergu zajął 15 pozycję i był to najlepszy rezultat jaki odnotował w swojej seniorskiej karierze. Po sezonie 1997/98 Ingemar na dobre stracił miejsce w reprezentacji Austrii i czynił zabiegi, by móc reprezentować ojczyznę swojej matki. Holenderskie obywatelstwo otrzymał w 2000 roku. W barwach Holandii dwukrotnie startował w Mistrzostwach Świata. W 2001 roku wystąpił w Lahti, gdzie na dużej skoczni uzyskał 47 rezultat (w konkursie na K-90 nie startował), w Predazzo natomiast sklasyfikowano go dwukrotnie na 46 pozycji. W 2002 roku w Sapporo zajął najwyższe miejsce w konkursie PŚ, jakie udało się kiedykolwiek osiągnąć reprezentantowi Holandii. Uplasował się na 22 pozycji. Punkty PŚ (29 miejsce) zdobył jeszcze podczas bardzo loteryjnego konkursu w Willingen w 2003 roku. Najlepszy rezultat, jaki osiągnął w Pucharze Kontynentalnym to drugie miejsce w Vikersund w 2001 roku. W ostatnim okresie kariery Mayra trenerem holenderskich skoczków został słynny Słoweniec, Vasja Bajc, jednak nawet i on nie był w stanie znacząco poprawić rezultatów uzyskiwanych przez Ingemara, skutkiem czego austriacki Holender po sezonie 2002/03 zakończył swoją karierę.

Za namową Ingemara Mayra w sezonie 2001/02 do ekipy "pomarańczowych" dołączył Christoph Kreuzer. Jest Austriakiem z krwi i kości, reprezentował klub SV Villach. Nie mogąc jednak wywalczyć sobie miejsca w reprezentacji swojej ojczyzny, przyjął obywatelstwo holenderskie i w międzynarodowych zawodach reprezentował właśnie kraj Beneluksu. Podczas PŚ w Sapporo w 2002 roku zdobył swe i pierwsze i ostatnie zarazem punkty Pucharu Świata (29 miejsce).

Spośród wcześniej omawianej czwórki skoczków, którzy w ostatnich latach reprezentowali Holandię najbliższy zajęcia miejsca na podium międzynarodowych zawodów rangi FIS był Oldrik van der Aalst, który otarł się o podium konkursu FIS Cup w Brattleboro w 2013 roku, zajmując czwarte miejsce.