Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Nie da się skakać na pół gwizdka"

Kamil Stoch w czwartkowych seriach na Schattenbergschanze potwierdził, iż należy do grona ścisłych faworytów jubileuszowego, 65. Turnieju Czterech Skoczni. W kwalifikacjach lepszy okazał się tylko Daniel Andre Tande, a w seriach treningowych nasz rodak zajmował pierwsze i trzecie miejsce. Jak dwukrotny mistrz olimpijski czuje się po przeziębieniu, które były powodem absencji w świątecznych Mistrzostwach Polski w Zakopanem?


- Najgorsze dolegliwości już przeszły. Teraz został tylko lekki katar, ale on już też ustępuje. Nie da się skakać na pół gwizdka, więc do każdego skoku podchodzę z takim samym zaangażowaniem i chęcią oddania go jak najlepiej. Dziś zaliczyłem solidny trening. Trzy skoki były na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu jestem bardzo zadowolony z wykonanej dziś pracy.

Turniej Czterech Skoczni budzi większe emocje? - Pewnie, że budzi. Ze względu marketingowego i psychologicznego jest to coś zupełnie innego. Jest to bardziej napompowana impreza, zwłaszcza medialnie. Dodatkowo pod skocznią gromadzi się duża publiczność, ale dla nas, dla zawodników, te konkursy nie różnią się niczym od pozostałych. My musimy wykonać swoje zadanie tak samo.

- Obiekt jest dość trudny i wymagający, przez co potrafi wydobyć z każdego zawodnika to, co w nim najlepsze. Dzisiaj cieszę się z tego, że oddałem bardzo solidne skoki. To jest dobra baza, aby jutro kontynuować swoją pracę.

W systemie KO rywalem Polaka będzie aktualny rekordzista świata w długości skoku narciarskiego, Anders Fannemel. Jak do tego pojedynku podchodzi podopieczny Stefana Horngachera? - Muszę skoczyć najlepiej, jak będę potrafił, a nie mam wpływu na występ przeciwnika. Anders jest rywalem, którego stać na wiele, co udowadniał wielokrotnie. Jest skoczkiem doświadczonym prezentującym wysoki poziom.

- Mam nadzieję, że kibiców do oglądania Turnieju Czterech Skoczni będę zachęcał wynikami. Nie tylko ja, ale i moi koledzy. W piątek liczę na dobrą pogodę, świetną atmosferę i udane skoki - zakończył 29-latek.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela