Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "Miejsce w Pucharze Świata mi się należało"

Po długiej przewie kibice ponownie mogli zobaczyć Jana Ziobry w zmaganiach z cyklu Pucharu Świata. Podczas trwającego sezonu, startował jak dotąd jedynie w Pucharze Kontynentalnym, gdzie walczył o utrzymanie kwoty startowej. W dzisiejszych kwalifikacjach uplasował się na trzydziestym czwartym miejscu, a podczas jutrzejszego konkursu jego rywalem będzie Piotr Żyła. Jak podopieczny Roberta Matei spędził minioną przerwę świąteczną?


- Był to rodzinny wypoczynek. Spędziłem trochę czasu na zabawie z dziećmi, bo na co dzień mam go dla nich raczej niewiele. Towarzyszyła temu miła i fajna atmosfera.

Zawodnik z Rabki-Zdroju jest zadowolony ze skoków oddawanych podczas treningów na Wielkiej Krokwi, jednak nie może powiedzieć tego samego o dzisiejszych próbach. - W Zakopanem skakało mi się całkiem nieźle, nie mogę na nic narzekać. Dzisiaj pierwszy skok też był dosyć dobry, drugi zepsułem, a trzeci był "wymęczony", więc nie jestem z niego zadowolony. Może nawet trochę zdenerwowany, że ta próba wyglądała tak, a nie inaczej. Muszę przedyskutować z trenerem, co tam nie zagrało. Po części już wiem, co poszło nie tak, ale na spokojnie porozmawiamy, żeby takie głupie błędy i męczące skoki się nie powtarzały.

- Jest to dobry obiekt. Wielokrotnie tu trenowaliśmy, również w lecie i w porządku nam się skakało. Skocznia jest lotna, można oddawać na niej naprawdę dobre skoki.

Reprezentant klubu WKS Zakopane jest jak na razie jedynym skoczkiem w ekipie Biało-czerwonych, który awansował z zawodów "drugiej ligi" do zmagań najwyższej rangi. Jak czuje się w tej grupie? - Czuję się w tej grupie dobrze, tak samo jak pod okiem Roberta Matei i Marcina Bachledy w kadrze B, którzy też są bardzo dobrymi szkoleniowcami. Współpraca układała się z całym sztabem. W tej ekipie jestem dopiero krótki okres czasu, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć, ale mam stuprocentowe zaufanie do Stefana Horngachera, więc myślę, że wspólna praca tutaj będzie przebiegać w taki sam sposób.

Dwudziestopięciolatek nie ma wątpliwości co do słuszności powołania swojej osoby do drużyny. - Dyskusje są tu raczej zbędne. Skakałem dobrze przez całe lato, w przedsezonowym okresie również. Dwa razy wywalczyłem kwotę w Pucharze Kontynentalnym, więc wydaje mi się, że miejsce w Pucharze Świata mi się należało i raczej nic nie stało na przeszkodzie, żeby mnie tutaj powołać.

- Turniejowi Czterech Skoczni zawsze towarzyszy medialna pompa. Jest to coś innego od Pucharu Świata, ale zasada jest taka sama, trzeba dobrze skakać, bo bez tego niczego się nie ugra – zaznacza Ziobro.

W jaki sposób nasz reprezentant zachęciłby polskich kibiców do spędzenia najbliższego weekendu ze skokami? - Kibiców w Polsce raczej nie trzeba zachęcać do oglądania skoków, bo większość narodu to nasi kibice, którym za to dziękujemy. Takiego wspaniałego wsparcia jak my, nie ma nikt i wszyscy nam tego zazdroszczą.

Czy sam występ w drugiej serii byłby satysfakcjonującym wynikiem? - Na pewno usatysfakcjonują mnie dobre skoki. Jeśli będą takie jak w Zakopanem na treningach, czy Mistrzostwach Polski i powtarzalne, to na pewno będę zadowolony.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela