Strona główna • Puchar Świata

Maciej Kot: "Rywala trzeba wyrzucić z głowy"

Maciej Kot zajął 5. miejsce w kwalifikacjach do pierwszego konkursu 65. Turnieju Czterech Skoczni, który w Oberstdorfie. Nasz skoczek ze spokojem podchodzi do rywalizacji na tej prestiżowej imprezie i jak twierdzi, ciągle pracuje nad stabilizacją formy.


Jak mówi 25-latek, w święta odpoczął, naładował akumulatory i z radością wrócił do skakania. Podczas piątkowych treningów i kwalifikacji skakał na luzie, dobrze, ale jeszcze nie tak, jakby chciał. - Mimo tego, ze skoku na skok poprawiałem błędy i myślę, że ten w kwalifikacjach był już dobry (133 m), ale wciąż nie bardzo dobry – podkreśla Kot - Cieszę się, że te najlepsze skoki oddaję podczas zawodów, ale muszę popracować nad tym, żeby każdy był właśnie bardzo dobry. Ważna jest stabilizacja formy, szczególnie na Turnieju, gdzie liczy się 8 skoków, które powinny być dobre i równe.

Rywalizacja w Turnieju rozpoczyna się na obiekcie Schattenbergschanze. Według naszego zawodnika, niełatwo na niej rywalizować. - Jeśli skacząc na niej, trafi się na buli na mocny wiatr w plecy, to bardzo ciężko odlecieć. Trzeba mieć więc trochę szczęścia do warunków, szczególnie za progiem. Ale generalnie skacze się na niej przyjemnie. Poza pod skocznią panuje wspaniała atmosfera. Nic dziwnego, skoro na kwalifikacje przyszło ok. 15 tys. osób, a myślę, że na zawodach będzie ich jeszcze więcej.

Kot zapewnia jednak, że nie odczuwa presji związanej z występem na prestiżowej imprezie. – Zdaję sobie sprawę z wagi tego wydarzenia, ale myślę, że kluczem do tego, żeby dobrze w niej wypaść jest to, żeby nie dać się ponieść emocjom. Każde zawody trzeba traktować z osobna, tak, jak robi się to w przypadku konkursów pucharowych. Moim zdaniem, psychika jest jedną z najważniejszych elementów, które prowadzą do sukcesu w Turnieju.

Dlatego nasz reprezentant koncentruje się przede wszystkim na swoim występie, nie rozmyślając o możliwościach rywala. A tym, w związku z systemem KO, w pierwszej serii sobotnich zawodów będzie dla niego Fin Jarkko Maeaettae. - Po prostu muszę oddać dobry skok. A co zrobi rywal? Na to nie mam wpływu. Kluczem do dobrego skakania jest to, żeby rywala wyrzucić z głowy, bez względu na to czy jest silny i jaki kraj reprezentuje – kończy.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela