Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Primoz Peterka: "Romantyzm skoków został utracony"

Primoz Peterka został zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni w 1997 roku w wieku niespełna 18 lat. Schedę po nim może przejąć Domen Prevc, 17-latek z miejscowości Kranj, uważany przez wielu za faworyta 65. Turnieju Czterech Skoczni.


Skoki narciarskie są wymagającym sportem. To złożona rywalizacja, w której liczy się wiatr, siła odbicia oraz nieskazitelne lądowanie. Zawodnicy są bardzo wrażliwi na każdy z tych czynników, najmniejsze zaburzenie któregokolwiek z nich może zniweczyć całą ich ciężką pracę. Ten fakt w łatwy sposób wyjaśnia porażki, ponieważ milimetry mogą spowodować różnicę podczas wyjścia z progu. Regulamin, sprzęt, napięty harmonogram oraz częste podróże, jak w przypadku Turnieju Czterech Skoczni są kolejnymi przeszkodami – to wszystko sprawia, że zawody rozgrywane w Niemczech i Austrii na przełomie grudnia i stycznia nabierają mitycznego charakteru.

Nie jest żadną niespodzianką, że Turniej kończy się niekiedy triumfem bardzo młodych skoczków. Przykładem jest Fin, Toni Nieminen, który wskakując w rok 1992 jako 16-latek zapisał się w annałach jako najmłodszy zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni w historii lub też Primož Peterka triumfujący w roku 1997 mając jedynie 17 lat i 313 dni. To właśnie 20 lat po jego triumfie, znów 17-letni Słoweniec ma szansę na odniesienie zwycięstwa w tych prestiżowych zawodach. Mowa tu oczywiście o Domenie Prevcu. Primož Peterka, dzisiaj już 37-latek, mówi o swoim młodszym koledze: – Jego przykład pokazuje, że nauczyliśmy się bardzo wiele. To udowadnia, że system szkolenia skoków w Kranju działa znakomicie.

Kranj, słoweńskie Stams

Skoki narciarskie to jeden z najpopularniejszych sportów w Słowenii. – Gdy w Planicy organizowane są zawody, cały naród bardzo je przeżywa – przyznaje Peterka, zajmujący się szkoleniem żeńskiej reprezentacji Słowenii. – Nauczyłem się wszystkiego w Stams, w najlepszej austriackiej szkole narciarskiej. Posiada ona świetny system szkoleniowy – teraz przejęliśmy go i moim zdaniem robimy to lepiej.

Kranj jest miastem liczącym 37 000 mieszkańców. Sam Peterka nie wiedział, jak wielu młodych adeptów uczęszcza do tutejszej szkoły sportowej. Od przyszłego roku mają w niej zostać nałożone dodatkowe kryteria przyjęcia. Bezpośrednią tego przyczyną jest popularność wywołana poprzez sukces szkoły, a przede wszystkim sukces rodziny Prevców.

W poprzednim sezonie, Peter Prevc zwyciężając w całym cyklu Pucharu Świata wywołał falę euforii. Teraz młodszy brat, Domen, stara się podążać jego krokami. – Niewątpliwie, to sprawa genów – mówi Peterka, nawiązując także do występów trzeciego brata, 20-letniego Cene. – Nazywanie Domena Prevca "Harrym Potterem skoczni" jest oczywiście przesadą, jednak jego spokój i ekstremalny styl skakania nie wykluczają niczego. Niebezpieczne, zawadiackie skoki mogą być kierunkiem, w którym cały ten sport będzie zmierzał – sądzi 37-letni Słoweniec.

Czy Domen Prevc może zostać zdobywcą Kryształowej Kuli? – Dlaczego nie? Na początku był młody, nieznany – musiał nauczyć się wygrywać, w cieniu swojego brata, z łatwością nastolatka, który nie musi myśleć o niczym innym, tylko o skakaniu.

"Głupi Komputer"

Według Peterki, skoki narciarskie bardzo się zmieniły. Nawiązując do czasów, gdy skakał przeciwko Dieterowi Thomie, czy Andreasowi Goldbergerowi, mówi: – Wtedy nie było żadnych komputerowych przeliczników. W tamtych czasach ten, kto oddawał najlepsze, najdalsze skoki, wygrywał.

W dzisiejszych czasach paradoksalnie konkursy są bardziej sprawiedliwe ze względu na stosowanie kompensacji punktowych. Jednak Primož nie jest w stanie przywrócić reguł z przeszłości. Uważa, że "romantyzm skoków został utracony".

Czy sytuacja, w której podczas święta Trzech Króli jego rodak stanąłby na najwyższym stopniu podium zostając drugim najmłodszym zwycięzcą TCS w wieku 17 lat i 7 miesięcy byłaby według Peterki czymś niesamowitym? – To kwestia punktu widzenia. Ten fakt byłby niepodważalny, jednak najważniejsza jest możliwość obserwowania tego młodzieńca, jego walki z wiatrem, wciskania głowy pomiędzy czubki nart oraz perfekcyjnego telemarku – nauczonego w szkole sportowej.