Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Gregor Schlierenzauer: "Skoki to moja miłość"

Stało się. Po ponad rocznej przerwie Gregor Schlierenzauer powrócił do międzynarodowej rywalizacji. Pierwsze oficjalne próby oddał przed oczami kibiców zgromadzonych na trybunach skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Najdłuższy lot miał miejsce w drugiej serii treningowej, w której poszybował na 128. metr. W kwalifikacjach 27-latek wywalczył 19. miejsce, w których osiągnął 122,5 metra. Co Austriak miał do powiedzenia po piątkowym występie?


- Tęskniłem za emocjami, które niosą skoki przy tak dużej widowni. Oczywiście, że brakowało mi skoków narciarskich. To moja miłość. Powrót do miłości zawsze jest wspaniały.

- Jaki jest mój cel na ten sezon? Chcę powoli, ale konsekwentnie wracać do pełnej dyspozycji. Rzecz jasna pierwszym celem są tegoroczne Mistrzostwa Świata w Lahti, ale nie będzie łatwo się na nie dostać. W reprezentacji Austrii jest wielu skoczków prezentujących wysoki poziom. Chcę krok po kroku iść przed siebie i wedrzeć się do czołówki tej kadry, dzięki czemu otrzymam powołanie na światowy czempionat - dodaje Schlierenzauer.

Co czuł mistrz świata z 2011 roku po powrocie na belkę startową? - Wolność, miłość i dużo życzliwych uśmiechów! Moje serce biło mocno, a adrenalina była na bardzo wysokim poziomie. Czerpałem dużo radości i zabawy z tego rodzaju emocji. W takiej chwili czuje się, że się żyje. Jest to coś specjalnego.

Czy obiekt im. Adama Małysza w Wiśle sprzyja dwukrotnemu zdobywcy Kryształowej Kuli? - Jest perfekcyjnie. Naprawdę lubię ten obiekt. Mam nadzieję, że będę się rozkręcał ze skoku na skok i z niecierpliwością oczekuję sobotnich zawodów.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela