Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Roman Koudelka: "Najmocniej czuję się na normalnej skoczni"

Czeski skoczek mieszkający w Łomnicach nad Popełką w tym roku nie osiąga wybitnych wyników w Pucharze Świata, lecz z pewnością poprawił swój humor zdobywając we wtorek mistrzostwo kraju w Harrachovie na skoczni Čertak o punkcie K90.


- Tytuł mistrzowski jest największym osiągnięciem, jakie można zdobyć w Czechach, więc jestem z tego powodu zadowolony. Skakało mi się dobrze, chociaż próby nie były idealne. Na pewno byłoby lepiej, gdyby zawody odbyły się na dużej skoczni – stwierdził Koudelka.

27-letni Czech w swojej dotychczasowej karierze 5 razy stawał na najwyższym stopniu podium konkursów Pucharu Świata. Tego sezonu póki co nie może uznać za udany, jego najlepszy wynik to 13. miejsce w ubiegłotygodniowym konkursie w Wiśle na skoczni im. Adama Małysza. W klasyfikacji generalnej zajmuje 30. miejsce, tuż za swoimi rodakami, Štursą i Jandą.

- Zwykle w rundach treningowych spisuję się dobrze, ale w zawodach zbyt mocno chcę i popełniam techniczne błędy, które kosztują mnie wiele metrów – uznał reprezentant czeskiej kadry.

W ostatnim roku doszło w jego życiu do wielu zmian, najważniejszą było przyjście na świat syna, Karela. – Przyzwyczajam się do roli ojca, wszystkiego się uczę. Wyjeżdżając na zawody jest mi trudniej, niż to było kiedyś i za każdym razem czekam na powrót do domu. Niekiedy nie ma mnie długo, ale taki jest los sportowca, po sezonie z pewnością to sobie wynagrodzę.

W czwartek czeska reprezentacja planuje przyjazd do Zakopanego na kolejne konkursy z cyklu Pucharu Świata. Następnie uda się do niemieckiego Willingen oraz do Oberstdorfu na konkursy na zmodernizowanym mamucie. – Tam najprawdopodobniej nie pojadę, ponieważ chcę razem z trenerem Richardem Schallertem spokojnie potrenować, nabrać odpowiedniej formy i pewności siebie.

Imprezą sezonu są Mistrzostwa Świata w Lahti, które odbędą się na przełomie lutego i marca. Koudelka ma nadzieję na osiągnięcie w nich dobrego wyniku. – Wierzę, że nawet jeśli podczas sezonu nie jestem w czołówce, to na mistrzostwach może być inaczej. Najmocniej czuję się na normalnej skoczni. Tam wszystko będzie zależeć nie od nowinek technicznych w kombinezonach, lecz głównie od odbicia z progu – podsumował popularny "Električka".