Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Trwają starania o budowę małych skoczni na Podhalu

Niejednokrotnie już informowaliśmy na naszych łamach o trudnej sytuacji związanej z brakiem infrastruktury do uprawiania skoków narciarskich na Podhalu. Cały kompleks Średniej Krokwi od dawna nie nadaje się do treningów, a ci, którzy próbują mimo to skakać na najmniejszych zakopiańskich obiektach nie mają łatwego życia. Młodzi skoczkowie od czasu do czasu jeżdżą do oddalonych o sto kilometrów Beskidów, jednak na takie wyjazdy nie wszyscy uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów mogą sobie pozwolić. Ratunkiem ma być powstanie dwóch małych skoczni w podzakopiańskim Chochołowie.


Radni z gminy Czarny Dunajec od kilku lat z uporem walczą o powstanie małych skoczni w Chochołowie, jednak ich starania co rusz napotykają na różnorakie przeszkody. Przed dwoma laty w dyskusję na temat potrzeby wybudowania obiektów włączył się nawet Adam Małysz.

- Dla mnie szokujące jest, jak słyszę, że całe Podhale na treningi jeździ do Wisły czy do Szczyrku, a na Podhalu nie ma obiektów. Tyle lat pracowałem na to, żeby od podstaw to wszystko budować i stworzyć. W Chochołowie, gdzie są tradycje w tej dyscyplinie, jest znakomite miejsce na skocznię, a ponadto są ludzie, którzy chcą ten klub prowadzić, chcą te dzieci kształcić - mówił wówczas nasz były wybitny skoczek.

Wygląda na to, że coś w tej sprawie w końcu ruszyło. Jak informuje portal Goral.info.pl

tuż przed zawodami Pucharu Świata w Zakopanem, do Chochołowa przybył Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki RP Jarosław Stawiarski. Wraz z z przedstawicielami lokalnego samorządu oraz klubu KS Chochołów odwiedził miejsce, w którym mają powstać skocznie narciarskie. Według informacji, które przekazał skocznie wpisane są na listę obiektów strategicznych dla rozwoju polskiego sportu. Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku w Chochołowie będzie można już skakać na nartach.

- Pomysł jest fantastyczny. Uważam, że trzeba wesprzeć Wójta Gminy Czarny Dunajec. To co robią tutaj pasjonaci narciarstwa, wiedzą na czym to polega, na czym polega wyławianie talentów. Nie wyłowimy talentów z 20, ze 100 chłopców, tylko wyłowimy ich z kilkuset, tysiąca. To jest najważniejsze, bo różnie w życiu się zdarza. Ci chłopcy, czy dziewczynki, jak będą tu trasy biegowe , będą dorastać i każdy gdzieś tam będzie próbował swoich sił w innych dyscyplinach – powiedział Jarosław Stawiarski.

- Tu w przyszłości będzie można zbudować podstawy kadry narodowej. Skocznie K-16 i K-30 pozwolą zweryfikować chłopców. Chłopcy, którzy już skaczą swobodnie na K-30 przechodzą dalej. Następna weryfikacja to już Zakopane – mówi Józef Zborowski z klubu KS Chochołów.

W ubiegłym roku zaprezentowano wizualizację obiektów, którą można obejrzeć tutaj.

Powstanie skoczni w Chochołowie byłoby krokiem milowym do reaktywacji Podhala jako ważnego centrum szkoleniowego dla młodych adeptów skoków, warto jednak pamiętać, że wiele podobnych planów kończyło się na etapie deklaracji