Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Chwilo trwaj!

Polskie konkursy były rzeczywiście polskie i to pełną gębą. Do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa drużyny. No ale to by nam się już całkiem w głowach poprzewracało. A hymn odśpiewany przez kibiców w niedzielę na Wielkiej Krokwi, trzeba by zgrać na jakiegoś estetycznego pendrive’a, obwiązać elegancko biało-czerwoną wstążeczką i wysłać do Bischofshofen.


Czwarte zwycięstwo z rzędu. Facet ma 29 lat i wciąż potrafi nam pokazać coś nowego. Konkretnie - wygrać serię zawodów. Do tej pory zdarzało mu się wygrać dwa konkursy z rzędu. Kamilu! Bardzo nam się podoba ta nowa sztuczka! Czaruj nas dalej, bo bardzo chcemy trwać w tym stanie oczarowania Twoimi skokami!

Stoch idzie jak burza. Dwóch zwycięstw brakuje mu do wyrównania najlepszej passy w PŚ. Taka sztuka udała się do tej pory czterem skoczkom: Janne Ahonenowi i Mattiemu Hautamäki (2004/2005), Thomasowi Morgensternowi (2007/2008) oraz Gregorowi Schlierenzauerowi zimę później. Na szczególną uwagę zasługuje passa Ahonena. Gdyby 11 grudnia 2004 roku Ahonena nie pokonał w Harrachowie o 5,2 pkt. Małysz a 6 stycznia 2005 w Bischofshofen o równe 6 pkt. Martin Höllwarth (w obu konkursach Maska był drugi) to Ahonen mógłby się pochwalić passą 13 zwycięstw z rzędu. Bo 9 stycznia wygrał jeszcze w Willingen.

Młodsi kibice mogą przecierać oczy ze zdumienia, ale tak było. To był sezon, w którym Finowie wygrali w sumie 18 konkursów i zajęli 1. i 3. miejsce w klasyfikacji generalnej. A na podium poszczególnych konkursów stawało ich trzech, bo oprócz Janne i Mattiego był jeszcze Risto Jussilainen. Puchar Narodów przegrali o niecałe 400 punktów z Austriakami.

Ale wróćmy do tu i teraz. Czyli do naszego króla skoczni. Na czternaście indywidualnych konkursów, Kamil tej zimy zaledwie trzy ukończył poniżej czwartego miejsca. Przy czym dwa z nich to Kuusamo – ten z upadkiem i ten dzień po upadku. Gdyby nie rozegrane w loteryjnych warunkach zawody w Innsbrucku, gdzie Kamil skakał poobijany po kolejnym upadku – od ośmiu konkursów nie schodziłby z podium. Zapomnijcie o Domenacji. Od miesiąca Kamil jest – jak śpiewał Frank Sinatra – King of the hill, Top of the heap.

W kontekście tej zwycięskiej serii – aż można ubolewać, że na tych "ulubionych" skoczniach (przecież na Wielkiej Krokwi Kamil ma już 4 zwycięstwa a na Mühlenkopfschanze - 3) nie odbywają się tej zimy po dwa indywidualne konkursy a tylko po jednym. No, ale cytując samego Mistrza: "Nie może być zbyt lekko, ładnie i pięknie". Jeśliby Kamil faktycznie chciał wygrać 6 konkursów z rzędu, to oprócz skoczni w Willingen będzie musiał jeszcze okiełznać mamuta w Oberstdorfie. Ale powoli. Nie wszystko na raz. Wróćmy do teraz i tu.

Dwudzieste zwycięstwo w karierze a tym samym czterdzieste podium. Kilka lat temu błąkał mi się po głowie projekt artykułu. Miałem go zatytułować "Urodzeni zwycięzcy". Poświęcony miał być wybitnym zawodnikom, którzy wygrywają dużo i często. Zamierzałem sprawdzić, jak wygląda odsetek wygranych konkursów PŚ w stosunku do startów, a także w stosunku do miejsc na podium. Łatwo obliczyć, że połowę miejsc na podium w przypadku Kamila stanowią zwycięstwa. To jeden z tych zawodników, którzy, jeśli już są w wysokiej formie, to zwykle częściej zgarniają całą pulę, niż zadowalają się drugim lub trzecim miejscem. Absolutnymi fenomenami są pod tym względem Matti Nykänen i Gregor Schlierenzauer. Latający Fin na 76 podiów ma aż 46 zwycięstw (46-22-8) co daje 60,5% triumfów. Z kolei Austriak ma bilans 53-20-15 co oznacza 60,2%. Lepszy od Stocha współczynnik ma też Martin Schmitt (28-14-10). 28 zwycięstw na 52 podia to prawie 54%. Ale spośród zawodników mogących się pochwalić poważnym dorobkiem w jednej czy drugiej kategorii to jedyni "urodzeni zwycięzcy" którzy są lepsi od Polaka.

I tak można długo. Kamil wędruje w górę przeróżnych klasyfikacji, statystyk, tabelek i zestawień. Ale - co najważniejsze – zapisuje niezwykłe wspomnienia w naszych sercach. Uruchamia niezwykłe pokłady pozytywnych emocji. Zostawia niezatarte ślady w naszej pamięci. Nigdy nie zapomnę tego gdzie byłem, gdy odnosił swoje pierwsze zwycięstwo w LGP oraz w PŚ. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci, gdzie oglądałem jego medalowe skoki z Val di Fiemme czy Soczi. Nie zapomnę też okoliczności, w jakich oglądałem tę dwudziestą pucharową wiktorię w Zakopanem. I to moim zdaniem ma większą wagę, niż tabelki i statystyki. Przynajmniej dla nas – którzy jesteśmy świadkami tych wszystkich pięknych chwil. Zestawienia i klasyfikacje pozostaną dla potomnych i hobbystów.

No a skoro już przy tabelkach jesteśmy…

Czołówka PŚ 22.01.2017
Lpzawodnikkrajpktstrata1strata2
1 Kamil Stoch Polska 933 0 0
2 Daniel Andre Tande Norwegia 803 130 130
3 Domen Prevc Słowenia 780 153 23
4 Stefan Kraft Austria 640 293 140
5 Maciej Kot Polska 524 409 116
6 Michael Hayböck Austria 502 431 22
7 Markus Eisenbichler Niemcy 464 469 38
8 Manuel Fettner Austria 458 475 6
9 Piotr Żyła Polska 377 556 81
10 Richard Freitag Niemcy 329 604 48

Kamil prowadzi już z przewagą 130 punktów. I nie chciałbym zapeszać, ale wskażcie mi teraz rywala, który jest w stanie realnie mu zagrozić w wyścigu o Kryształową Kulę. Ja wiem, to jest sport, tu się wszystko może zdarzyć, nie takie straty odrabiano, nie takie przewagi trwoniono. No ale pogdybajmy sobie. Eisenbichler? Prawie 500 punktów straty. Hayböck? Ponad 400. Kraft? Kłopoty zdrowotne i też spora strata. Domen? On już raczej będzie się w tej tabeli obsuwał. Najpoważniejszym rywalem jest Tande. Ale czy jego stać na złapanie takiej formy? Doświadczenie przemawia na rzecz Kamila. Już po Lillehammer pisałem, że to może być dla nas piękna zima. Na półmetku można stwierdzić, że póki co jest pyszna, wyborna i śliczna jak Charlize Theron w "Uwikłanym". Ale prawdziwe emocje dopiero przed nami!

Poczet Zwycięzców 22.01.2017
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Kamil Stoch Polska 5 1
2 Domen Prevc Słowenia 4 3
3 Daniel-Andre Tande Norwegia 2 2
4 Stefan Kraft Austria 1 4
5 Michael Hayböck Austria 1 6
6 Severin Freund Niemcy 1 12

Kamil na czele tu, Kamil na czele tam...

Poczet Podiumowiczów 22.01.2017
Lpzawodnikkraj123razemwPŚ
1 Kamil Stoch Polska 5 3 0 8 1
2 Domen Prevc Słowenia 4 1 1 6 3
3 Daniel-André Tande Norwegia 2 4 0 6 2
4 Stefan Kraft Austria 1 1 4 6 4
5 Michael Hayböck Austria 1 1 1 3 6
6 Severin Freund Niemcy 1 1 0 2 12
7 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 1 2 11
8 Maciej Kot Polska 0 1 0 1 5
9 Robert Johansson Norwegia 0 1 0 1 21
10 Markus Eisenbichler Niemcy 0 0 1 1 7
11 Manuel Fettner Austria 0 0 1 1 8
12 Piotr Żyła Polska 0 0 1 1 9
13 Richard Freitag Niemcy 0 0 1 1 10
14 Andreas Kofler Austria 0 0 1 1 13
15 Peter Prevc Słowenia 0 0 1 1 17
16 Jewgiennij Klimow Rosja 0 0 1 1 18

... o, tu też Kamil.

Plastikowa Kulka 22.01.2017
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Davide Bresadola Włochy 1 52
2 Aleksander Zniszczoł Polska 1 47
3 Denis Korni?ow Rosja 1 43
4 LukᚠHlava Czechy 1 41
5 Gregor Schlierenzauer Austria 1 38
6 MacKenzie Boyd-Clowes Kanada 1 36
7 Jakub Janda Czechy 1 28
8 Stefan Hula Polska 1 26
9 Noriaki Kasai Japonia 1 24
10 Daiki Ito Japonia 1 23
11 Robert Johansson Norwegia 1 21
12 Andreas Stjernen Norwegia 1 14
13 Andreas Wellinger Niemcy 1 11
14 Michael Hayböck Austria 1 6

Niestety w klasyfikacji generalnej Plastikowej Kulki Polska straciła lidera, bo Olka Zniszczoła zepchnął na drugie miejsce Davide Bresadola.

Polacy 22.01.2017
Lpzawodnikpkt.wPŚkadra
1 Kamil Stoch 933 1 A
2 Maciej Kot 524 5 A
3 Piotr Żyła 377 9 A
4 Dawid Kubacki 212 19 A
5 Stefan Hula 110 26 A
6 Jan Ziobro 47 34 B
7 Aleksander Zniszczoł 9 47 B
8 Klemens Murańka 4 52 A

A tabelki z Prevcami dziś nie będzie, bo się zbuntowała i nie dała się wsadzić w felieton. Ale warto wspomnieć, że Państwo Prevcowie panowie Prevcowie w Pucharze Narodów mają 1067 punktów. Gdyby startowali jako oddzielne państwo, to zepchnęliby Słowenię z piątego na szóste miejsce a Czechy czy Japonię to już biliby na głowę…

Cytat zupełnie nie na temat: "Dormammu? I've come to bargain!"

I to by było na tyle. Następny weekend to zmagania na "półmamucie" w Willingen. A tam tylko dwie rzeczy są pewne: golonka z kapustą i papryka. Marynowana - oczywiście.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejetność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Zlosliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Dzialania pożądane - madre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.