Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Trzeba rywalom zamącić w głowie"

Maciej Kot, mający zapewniony udział w niedzielnym konkursie indywidualnym, w ostatnim piątkowym skoku na Muehlenkopfschanze w Willingen uzyskał 136 metrów. W seriach treningowych oddał skoki mierzące kolejno 131,5 metra oraz 129,5 metra. Czy minęło już rozczarowanie po nie do końca pomyślnym starcie na Wielkiej Krokwi w Zakopanem?


- Było sporo rozczarowania i nerwów. Na szczęście udało się ochłonąć i odpocząć, a następnie powrócić do treningów. Piątek był pozytywny, bo pewne rzeczy udało się poprawić, ale wciąż są duże problemy w locie. Niepokoju może nie ma, bo te skoki stale są na niezłym poziomie, ale jeszcze nie znalazłem sposobu na poprawę lotu. Pracuję nad tym, widać rezultat, widać zmiany, natomiast niekoniecznie jest to jeszcze optymalna forma. Jest sporo szukania. Jeśli chodzi o dojazd i próg, skoki są okej. Szwankuje faza lotu, a na tak dużej skoczni w locie można bardzo dużo stracić, więc jest on bardzo ważny. Mam nadzieję, że ze skoku na skok będzie wyglądać to lepiej.

W piątek reprezentanci Polski skakali w wielu kombinezonach. Rozpoczynają się pierwsze testy pod kątem Mistrzostw Świata w Lahti? - To nawet nie są testy. Zmieniliśmy kolor kombinezonu na czarny, aby w jakiś sposób oderwać się od brązowych. One mają wrócić w późniejszym okresie. Trzeba wprowadzić jakąś zmianę, aby rywalom dać troszkę do myślenia i zamącić im w głowie. Stąd zmiany koloru. Skakaliśmy w różnych kombinezonach, aby nie zużywać nowych i mieć porównanie do starych. Nie są to testy, lecz rutyna.

Po dwóch weekendach w Polsce brakuje atmosfery panującej na naszych konkursach? - Taka atmosfera zdarza się tylko w Zakopanem i oczywiście, że jej brakuje. Jest wspaniała, ale z drugiej strony, gdybyśmy co tydzień skakali na Wielkiej Krokwi, nie byłoby to już takie wyjątkowe. Dodatkowo zmęczenie byłoby ogromne, bo to kosztuje dużo więcej wysiłku. Nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego. Porównanie mamy tutaj. Na kwalifikacje w Willingen przyszła podobna liczba kibiców jak w Zakopanem, ale śmialiśmy się z Piotrkiem na górze, że jest cisza i nie wiadomo czy w ogóle trwają te kwalifikacje. Ci ludzie stoją i oglądają te skoki, a w Zakopanem przy połowie tej liczby byłaby wielka wrzawa i super atmosfera. Polscy kibice udowodnili, że są najlepszymi na świecie.

Który skoczek jest zdaniem Macieja Kota najlepszym w historii tego sportu, a które trofeum uważa za najcenniejsze do zdobycia? - Moim zdaniem, obiektywnie patrząc, Matti Nykaenen. A wspomnianym trofeum jest złoto Igrzysk Olimpijskich, ale z drugiej strony Kryształowa Kula za Puchar Świata jest odzwierciedleniem super sezonu. Trzeba całą zimę dobrze skakać, a złoto olimpijskie może być dziełem przypadku lub wystrzału formy. Najcenniejsze jest złoto Igrzysk Olimpijskich, ale prestiżowa i odzwierciedlająca rzeczywisty poziom sportowy jest Kryształowa Kula.

Korespondencja z Willingen, Dominik Formela