Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Martin Höllwarth: "Jesteśmy błaznami w szerokiej kadrze austriackiej"

Jako 17-letni chłopiec zdobył na Olimpiadzie w Albertville 3 srebrne medale. Wielu w tym momencie przepowiadało mu wspaniałą karierę. Niestety nastąpiło nagłe załamanie formy. Pomimo tego, Martin skakał dalej, a dziś jest jednym z najlepszych skoczków na świecie.

„Będę skakał jeszcze rok“ ogłosił niedawno Höllwarth, który w ostatnim sezonie, jako jedyny Austriak wygrał zawodu Pucharu Świata a w końcowej klasyfikacji zajął wysoką, piątą pozycję. Nie chce jeszcze decydować, czy wystartuje w Turynie podczas Igrzysk w 2006 roku. Martin chciał zakończyć swoją karierę z wielu powodów, jednym z nich jest ukończenie nauki (Martin z zawodu jest doradcą finansowym). Hölli na koniec sezonu zrezygnował ze startów, z powodów rodzinnych. „To nie był koniec” uważa czterokrotny medalista olimpijski i drużynowy Mistrz Świata z 2001 roku.

Höllwarth nie ukrywa swojego rozczarowania z powodu odejścia Hannu Lepistö. „To nie jest tajemnica, że bardzo dobrze mi się współpracowało z Hannu. Nie znamy jeszcze nazwiska drugiego trenera. Zastanawiam się nad tym, czy nie zatrudnić swojego osobistego trenera. W każdym razie będę chciał trenować indywidualnie.” powiedział Höllwarth. Na pewno będzie brał udział w treningach kadry, ale wraz ze swoim trenerem. Czy Lepistö może zostać jego trenerem? „Hannu prowadzi teraz rozmowy w Polsce”, mówi Tyrolczyk, który chciałby jeszcze pracować pod okiem 57-letniego Fina. „Tylko Morgenstern i ja, wykonaliśmy cały program treningowy przygotowany przez Hannu”. Lepistö popadł w konflikt z niektórymi skoczkami już podczas Turnieju Czterech Skoczni, i nie każdy wykonywał jego polecenia. „Lepistö wziął całą odpowiedzialność na siebie.” Na koniec sezonu spotkał się z ostrą krytyką ze strony Toni Innauera.

Innauer zarzucił również Höllwarthowi brak profesjonalizmu, na co Martin zareagował dość nerwowo, – „jeżeli w przyszłości, znowu w mojej rodzinie ktoś będzie chory, postąpię tak samo.” Ale nie tylko to było powodem jego wcześniejszego powrotu do kraju. „Ktoś to musi w końcu powiedzieć, jesteśmy błaznami w szerokiej kadrze austriackiej”. Alpejczycy mają całkiem inne wynagrodzenie i mogą odmówić wzięcia udziału w niektórych zawodach. „My jesteśmy niemal cały rok w podróży, ale nie będziemy robić tego, co nam każą.”

W najbliższym czasie Höllwarth ma zamiar poświęcić się rodzinie. Jego żona Alexandra oczekuje ich drugiego dziecka (córki), które ma przyjść na świat na początku kwietnia. „Będzie mieć na imię Anna” zdradził szczęśliwy Martin.