Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Kolega Kastelik lekceważy sobie resztę ekipy"

Polska reprezentacja skoczków narciarskich konkurs drużynowy w ramach Mistrzostw Świata Juniorów zakończyła bez medalu. Podopieczni Macieja Maciusiaka zajęli w piątkowych zawodach piąte miejsce ze startą zaledwie 4,4 pkt do podium. Największą stratę punktową ponieśliśmy w pierwszej grupie drugiej serii, kiedy swojej próby na 87. metr nie ustał Dominik Kastelik. Odważny komentarz w tej sprawie za pośrednictwem jednej z portali społecznościowych zamieścił dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim - Adam Małysz.


- Konkurs drużynowy w Park City zakończyliśmy na piątym miejscu, a moja mina mówi wszystko - jestem zły. Szkoda mi trzech chłopaków. Trzech, bo kolega Kastelik lekceważy sobie resztę ekipy. Chłopak ma talent, a robi wszystko, by spierniczyć sobie karierę. Było już wielu takich utalentowanych skoczków, którzy przekreślili sobie przyszłość w tym sporcie. Ale jak myśli się o wszystkim wokół tylko nie o tym, co ważne dla skoczka... - pisze czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

- Ktoś powie, że uwziąłem się na niego - przecież upadek każdemu się zdarzy. Ale dyskwalifikacja w konkursie indywidualnym to też jego wina. Manipulował przy sprzęcie po kontroli na górze skoczni, przed skokiem, doskonale wiedząc, że nie może tego robić. Upadek podczas konkursu każdemu może się zdarzyć lecz lądując w ten sposób muszę być przygotowany, mięśnie muszą być napięte, a nie od niechcenia, jakby mi to zwisało. Po prostu nie mogę tego pojąć! Wszystko robi by zepsuć sobie przyszłość. Jestem bardzo zdenerwowany i pełen negatywnych emocji więc może na tym zakończę - zakończył 39-latek.