Kruczek i Klimowski asystententami Kuttina oraz Horngachera

Wszystkie powyższe decyzje muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez Zarząd PZN, który zbierze się 16 kwietnia w Wiśle.

"To jest wariant trochę oszczędnościowy. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, utworzylibyśmy pod przewodnictwem Hannu Lepistoe kilkuosobowy sztab trenerski, złożony w większości z zagranicznych fachowców. Za Kuttinem przemawia m.in. młodzieńcza werwa i co tu ukrywać - sympatia Małysza" - skomentował wybór PZN Lech Nadarkiewicz.

Polski Związek Narciarski nie zamierza zapomnieć o zasługach Apoloniusza Tajnera, a na razie jego rezygnacja nie została przyjęta.

"Prezydium liczy tylko pięć osób. Jest to zbyt skromna reprezentacja polskiego narciarstwa, by dziękować za pracę z kadrą i wszystkie sukcesy Małysza tak zasłużonemu trenerowi. Powinien to zrobić zarząd związku, przygotować uroczyste spotkanie, wygłosić stosowne przemówienia. Tajner naprawdę na to zasługuje. Powiem na ucho, że zarząd zbiera się 16 kwietnia w Wiśle, a jest to dzień pięćdziesiątych urodzin Tajnera" - tłumaczy Nadarkiewicz.

Z decyzji PZN bardzo cieszył się nowy szkoleniowiec kadry A - Heinz Kuttin, który jest gotowy podjąć nowe wyzwanie.

Już rok temu wyjazd za granicę i praca w Polsce była dla mnie dużym wyzwaniem. Znam polski zespół, znam zawodników i praca ta byłaby dla mnie bardzo dobra. - powiedział trener Kuttin.

Czy nowy sztab szkoleniowy sprawdzi się w polskich realiach? Czy zdoła odpowiednio zmotywować polskich skoczków? Przekonamy się już wkrótce..