Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jan Ziobro: "Kiedy mówiłem głośno o pewnych rzeczach, zawsze miałem rację"

Najlepszy występ Jana Ziobry w tym sezonie! W pierwszym konkursie lotów w Oberstdorfie nasz reprezentant został ostatecznie sklasyfikowany na dwunastej pozycji. Oddał dwa solidne skoki – kolejno na 193. i 210. metr. Również seria próbna była w wykonaniu Polaka bardzo dobra – poszybował on na odległość 216 metrów, po raz kolejny ustanawiając nowy rekord życiowy. Co powiedział po sobotniej rywalizacji?


Czy 25-latek jest w stu procentach zadowolony z wykonanej dziś pracy? – Tak. Mimo tego, że ten pierwszy skok był krótszy, to był dobry. Warunki miałem troszeczkę ciężkie, ale jestem z niego zadowolony i cieszę się z tych dzisiejszych lotów.

Przy takich warunkach możliwe jest, by dużo zrobić w locie? – Na pewno dało się. Jeśli się dobrze skoczy, to zawsze da się radę coś zrobić. Było ciężko, bo dostałem jakoś dwadzieścia punktów na plus, ale tak jak mówię – ta próba była dość porządna i było dobrze.

W ciągu ostatnich dwóch dni Jan Ziobro aż czterokrotnie poprawił swój rekord życiowy. Jakie są teraz jego wrażenia? – Fajne. Cieszyłem się na te loty, że na nie jadę. Dwieście szesnaście metrów w skoku treningowym to dobra odległość. Bardzo przyjemnie się leciało, także super.

Czy te próby oddawane w zawodach odstawały na tle tej z serii próbnej? – Nie, myślę, że nie. Wiadomo, że ten skok próbny był dobry, daleki, ale w konkursie mieliśmy trochę trudniejsze warunki i nieco ciężej się skakało. Muszę porozmawiać z trenerem. Na chwilę obecną nie jestem w stanie powiedzieć, czy ta próba była lepsza, czy gorsza. Na pewno każdy się od siebie troszeczkę różnił, bo w skokach ciężko jest skoczyć tak samo dwa razy. Tak na gorąco trudno jest mi to jakoś skomentować, trzeba porozmawiać z coachem i on mi wszystko wyjaśni pewnie.

Oprócz uzyskanej odległości o końcowym wyniku decydują również różne przeliczniki – między innymi za wiatr, za belkę. Czy sędziowie nie nadużywają tej możliwości zmiany platformy startowej? – Nie mnie jest tu decydować czy jury nadużywa tego, czy nie. Do mnie należy to, żeby wykonywać dobrze swoją pracę i daleko skakać.

Jan Ziobro nie należy do osób, które boją się publicznie wyrażać swoje zdanie. Nawiązując do otwartej krytyki Adama Małysza skierowanej do jednego z juniorów - czy taki wstrząs jest potrzebny dla młodego zawodnika? – Nie byłem tam na miejscu, więc ciężko jest mi się wypowiedzieć na ten temat. Nie chcę podejmować stanowiska w tej sprawie. Jedyne co mogę zrobić, to pogratulować chłopakom piątego miejsca.

Czy w okresie juniorskim słowa od pewnych autorytetów trafiały jakoś szczególnie do Ziobry? – Na pewno tak. Wiele takich słów do mnie trafiało, ale wydaje mi się, że wtedy, kiedy ja mówiłem głośno o pewnych rzeczach, to za każdym razem miałem rację.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela