Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Robert Lewandowski: "Szacunek dla chłopaków za to, że to robią"

Jedną z największych niespodzianek dnia w Oberstdorfie było pojawienie się na trybunach skoczni im. Heiniego Klopfera kapitana reprezentacji Polski w piłce nożnej, a także napastnika Bayernu Monachium - Roberta Lewandowskiego. 28-latek miał okazję poznać polską kadrę narodową w skokach narciarskich oraz z bliska zobaczyć kulisy Pucharu Świata. Jakie są jego wrażenia?


- Jestem pierwszy raz na skokach narciarskich i przyznam szczerze, że zrobiło to wszystko na mnie ogromne wrażenie. Udało mi się zobaczyć to też z góry i ta wysokość jest naprawdę imponująca.

Jak doszło do tego, iż Lewandowski pojawił się w Alpach Algawskich? - Okazało się, że nie mam tutaj zbyt daleko z Monachium. Po treningu wsiadłem w samochód i przyjechałem ze znajomymi do Oberstdorfu. Tak to się wszystko odbyło i cieszę się, że udało mi się to zobaczyć. Jak w piłce nożnej, inaczej ogląda się mecz w telewizji, a inaczej na stadionie. Tak samo jest w skokach narciarskich. Inaczej obserwuje się to przed szklanym ekranem, a inaczej, kiedy widzi się to wszystko na własne oczy.

- Chciałem wspierać chłopaków. Wiadomo, że zawsze będę trzymał kciuki za Polaków i szkoda, że druga seria nie doszła do skutku, bo jeszcze liczyłem na poprawę miejsc. Chociaż i tak można być zadowolonym, bo miałem okazję widzieć najważniejsze skoki pierwszej serii. Szacunek dla chłopaków za to, że to robią - dodaje czołowy snajper niemieckiej Bundesligi.

Czy polski piłkarz znał się wcześniej z liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Kamilem Stochem? - Z Kamilem Stochem poznaliśmy się dzisiaj. Mieliśmy chyba pierwszy kontakt ze sobą i szansę poznać się, a także chwilę porozmawiać. Odniosłem same pozytywne wrażenia.

Zespół Adama Nawałki śledzi poczynania polskich skoczków narciarskich? - Wspieramy wszystkich polskich sportowców. Oglądamy inne dyscypliny i trzymamy kciuki, bo zawsze dopingujemy naszych, aby osiągali jak największe sukcesy.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela