Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Zdarzają mi się minimalne błędy"

Jednoseryjne zawody lotów narciarskich w Oberstdorfie zakończyły się dla Kamila Stocha dziewiątym miejscem. Jest to najgorszy rezultat Polaka od czasu przedświątecznych zmagań w Engelbergu, gdzie 29-latek również uplasował się na tej pozycji. Jak przyznaje lider klasyfikacji generalnej, odczuwa on pewien niedosyt spowodowany odwołaniem rundy finałowej na obiekcie im. Heiniego Klopfera (HS 225).


- Bardzo szkoda, bo uważam, że była szansa na jeszcze jeden lot. Mam nadzieję, że trochę lepszy, bo pierwszy skok nieco spóźniłem. Przez to straciłem trochę wysokości i prędkości na początku lotu. Później walczyłem ile się dało, ale przy dobrych warunkach trochę zabrakło tej odległości - twierdzi Polak.

Czy decyzja o odwołaniu rundy finałowej była prawidłowa? - Widziałem tylko to, co wszyscy kibice na monitorze, że kierunek wiatru zmieniał się bardzo szybko. Zaczynały się podmuchy do 2-3 m/s, więc byłoby to bardzo niesprawiedliwe skakanie. Czy była to dobra decyzja? Nie do mnie ona należała.

Jak dwukrotny mistrz olimpijski odebrał możliwość spotkania się z inną gwiazdą sportu - Robertem Lewandowskim, który pojawił się w niedzielę w Oberstdorfie? - Pozytywnie! Miło zobaczyć kogoś, kogo się ogląda i komu też się kibicuje. Gdzie mi tam do gwiazdy? Przy Robercie Lewandowskim jestem malutki <śmiech>.

Jak triumfator 65. Turnieju Czterech Skoczni czuje się przed wylotem do Azji? - Na razie wszystko jest w porządku. Czuję się dobrze, a skoki są na dobrym poziomie. Zdarzają mi się minimalne błędy, ale mam nadzieję, że mam do tego prawo. Dzisiejszy błąd kosztował mnie troszkę więcej, ale dziewiąta lokata koniec końców jest w porządku. Cel na Azję jest taki sam. Dobre skoki, energia i praca.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela