Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Jesteśmy dużo silniejsi niż na początku sezonu"

Skok na odległość 225 metrów zapewnił Maciejowi Kotowi 6. pozycję w niedzielnym, jednoseryjnym konkursie na Heini-Klopfer-Skiflugschanze w Oberstdorfie. Reprezentant Polski jest zadowolony ze swojego występu i zmian, których dokonał po sobotnich zawodach.


- Od wczoraj sporo zmieniłem w swoich skokach. Doszliśmy do wniosku, że moje problemy ze skrzywieniem w locie i kantowaniem prawej nart nie są przyczyną, tylko skutkiem innych błędów. Poszukaliśmy usterek trochę wcześniej i znaleźliśmy mankamenty na progu, pod koniec odbicia, kiedy przechodzę do fazy lotu. Dziś to wszystko poprawiłem i skoki od razu wyglądały lepiej – tłumaczy Kot.

- Nie żałuję odwołania rundy finałowej. W takich warunkach mogłoby być różnie. Równie dobrze mógłbym poprawić jak i pogorszyć swój wynik. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia i szanuję decyzję jury.

- Sezon do tej pory przebiegał może nie do końca zgodnie z planem, ale ten plan był w większości elementów dobrze wykonany. Zdarzały się słabsze momenty, ale mimo wszystko poziom skoków cały czas był wysoki, a na tym nam zależało. Jesteśmy teraz dużo silniejsi niż na początku sezonu. Mam nadzieję, że na bazie tego, co pokazaliśmy do tej pory i doświadczenia, które zebraliśmy, będziemy konkurencyjni także w dalszej części sezonu.

Maciej Kot miał już okazję skakać na olimpijskiej skoczni w Pjongczang. Co może powiedzieć o tym obiekcie?- Szczerze mówiąc słabo go pamiętam. To było dość dawno. Miło wspominam te zawody, bo były w moim wykonaniu całkiem dobre. Skakałem na skoczni normalnej i dużej. Pamiętam, że normalna nie za bardzo mi się podobała, a duża jest chyba trochę podobna do tych w Soczi i Erzurum. Jest to skocznia o nowoczesnym profilu. Mam nadzieję, że na najbliższych zawodach wszystko sprawdzimy i zobaczymy, na ile ten obiekt przypadnie mi teraz do gustu.

Czy wyjazd do Azji może przeszkodzić w przygotowaniach do Mistrzostw Świata?- Nie boję się o to. Najważniejsza jest przede wszystkim regeneracja. Przerwanie tego aktualnego rytmu startowego też mogłoby negatywnie wpłynąć na moją dyspozycję. Trzeba być pozytywnie nastawionym do tego planu. Stefan wie, co robi. Musimy jechać i walczyć, najpierw w Azji, a potem na Mistrzostwach Świata – komentuje reprezentant Polski

Zawody na żywo obserwował dziś Robert Lewandowski. Jak przebiegło jego spotkanie z kadrą polskich skoczków? - Wrażenia są bardzo przyjemne. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji się spotkać. Bardzo fajnie, że przyjechał. Mamy nadzieję, że to nie jest ostatni raz, kiedy pojawi się na skoczni. My oczywiście też chcielibyśmy kiedyś zajrzeć na mecz, ale wiadomo, że czas na razie na to nie pozwala. Spotkanie było niezwykle miłe i bardzo szanuję to, że Robert zdecydował się przyjechać – zapewnia podopieczny Stefana Horngachera.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela